Calbiker - grupa motocyklistów powiatu aleksandrowskiego.
Próbują zmienić wizerunek motocyklisty. - Nie jesteśmy jakimiś łobuzami, którzy pędzą na jednym kole - mówi Przemek "Irokez" Preczak. - Jeździmy na motocyklach bo to nasza pasja.
Z miłości do dwóch kółek założyli grupę Calbikers. W klubie są 73 motocykle. Ilu fanów? Trudno zliczyć. Są właściciele sprzętu i ich żony. Ale są właścicielki i ich mężowie. Bo na motocyklach jeździ co raz więcej pań. - Jesteśmy z nich dumni, bowiem nie ma nic piękniejszego niż kobieta na motocyklu, która ma pasję - mówi Adi.
Co piątek spotykają się na ulicy Słowackiego. Ustawiają swój sprzęt na parkingu, jeden przy drugim i wymieniają poglądami, dają sobie dobre rady.
Nikomu już to nie przeszkadza. - Nie szalejmy, nie krzyczymy, nie ruszamy z piskiem opon - dodaje Krzysztof. - Po prostu, trochę chcemy pochwalić się swoimi motocyklami.
A jest czym. Motocykle sportowe, szosowe, turystyczne hondy, suzuki, harleye. Czarne, czerwone, w innych kolorach. O różnej pojemności, ale z tą samą cechą. - Gdy się jedzie czuje się ten przysłowiowy wiatr we włosach i energię - mówią.
Przeczytaj również: Pod czarną skórą kryje się serce. Życie motocyklistów z 3-Bikers
- Pomysł na utworzenie grupy zaczął się dwa lata temu - opowiada Krzysztof Biegała. - Chcemy zarazić młodych bezpieczną i przyjemną jazdą na motocyklach. By zmienić wizerunek motocyklisty - jak to się utarło “dawcy narządów", ryzykanta na dwóch kołach, czy po prostu wariata - uczestniczą w wielu akcjach. Pomagają podopiecznym ze stowarzyszenie dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Zimą, na mikołajki, ruszyli rozdawać cukierki. O akcjach członkowie grupy dowiadują się z założonego na facebooku profilu. - Każdy kto chce do nas dołączyć, musi napisać nam jak zaczęła się jego przygoda z motocyklem i dlaczego chce do nas przystąpić - wyjaśnia pan Krzysztof, jeden z administratorów profilu.
Odpowiedzi bywają różne. Ale u wszystkich miłość do motocykli zaczęła się już w dzieciństwie. Większość jako dzieciaki zaczynała od "komarów", małych skuterków. - Jesteśmy jak rodzina - mówi Grzegorz Marszałek. - Każdy maniak dwóch kółek może do nas dołączyć.
Nawet zimą kiedy motocyklista nie może usiedzieć w domu znajdują dla siebie czas.- Siedzimy w garażach i pielęgnujemy swoje dwa koła. Szykujemy się na kolejny sezon - dodają. A ten jest w pełni.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje