Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cekcyn. Ciągnik zmiażdżył rolnika

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 052 396 69 32
Fot. sxc
W Cekcynie rolnika, który przewoził bydło na pastwisko, zmiażdżył ciągnik. Jedno z kół przejechało po klatce piersiowej mężczyzny i złamało mu kilka żeber.

Mieszkaniec gminy Cekcyn (w powiecie tucholskim) rankiem przewoził krowy na pastwisko. Uwiązał je do przyczepy ciągnika. W pewnym momencie jedno ze zwierząt szarpnęło i mężczyzna spadł z ciągnika. Jedno z kół zmiażdżyło mu klatkę piersiową i połamało żebra.

Mężczyzna na pastwisku był sam, więc nie mógł liczyć na niczyją pomoc. Ostatkiem sił wsiadł na ciągnik i pojechał w stronę Cekcyna. Mimo bólu i kłopotów z poruszaniem się udało mu się dostać do bardziej uczęszczanej drogi. Być może dzięki temu uratował życie.

- Mężczyzna ma liczne obrażenia. Obecnie przebywa w szpitalu w Bydgoszczy - informuje Dariusz Rudnik z Komendy Powiatowej Policji w Tucholi.

Jest w stanie ciężkim, ale stabilnym.

Człowiek od wypadków

Od samego słuchania o zdarzeniach, do jakich dochodzi podczas prac polowych, aż włos jeży się na głowie. Leszek Chamier Cieminski, kierownik placówki terenowej KRUS w Chojnicach, przypomina sobie o kilku wypadkach. Mieszkaniec gminy Brusy podczas cięcia drewna pilarką spalinową poślizgnął się i stracił równowagę. Łańcuch pilarki rozszarpał mu nogę. Gdy 23-latek z gminy Czersk przywiązywał 700-kilowego byka do koryta, został poturbowany przez zwierzę. 30-latka z gminy Brusy w trakcie układania siana na przyczepie spadła z czterech metrów i uderzyła głową o stalowy zaczep.
Tragicznych zdarzeń jest tyle, że w każdej placówce terenowej jest pracownik zajmujący się wyłącznie nimi: inspektor do spraw prewencji i postępowania wypadkowego.

Najczęstsze upadki

Z pracowicie prowadzonych w placówkach statystyk wynika, że wypadki dużo częściej przytrafiają się mężczyznom.
Głównymi przyczynami zdarzeń są upadki, np. z drabiny, ciągnika czy ze schodów, poza tym uderzenia, pogryzienia czy przygniecenia przez zwierzęta. Czasem do wypadku dochodzi w kontakcie z maszyną rolniczą - tak było w przypadku Mateusza Kołatki ze Śliwiczek, który stracił obie ręce, czy młodego mężczyzny z Nieżychowic, którego maszyna pozbawiła prawej ręki.
- Na wypadki nie ma "sezonu" - mówi Izabela Junka, kierowniczka placówki terenowej KRUS w Sępólnie. - Również zimą zdarzają się poślizgnięcia, upadki.
KRUS prowadzi szkolenia, pokazy i konkursy - m.in. we współpracy z "Pomorską" - z bezpiecznej pracy w rolnictwie. Na przykład na terenie chojnickiej placówki, obejmującej Chojnice, Brusy i Czersk, w ubiegłym roku przeprowadzono siedem szkoleń z udziałem 144 rolników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska