Sprawozdanie było błyskawiczne, bo przewodniczący rady powiatu Dariusz Krakowiak na wstępie zaznaczył, że samorządowcy z powiatu muszą zakończyć sesję do godz. 12 z uwagi na wizytę u marszałka.
- Mając na względzie bezpieczeństwo ruchu drogowego, będę się starał nie przedłużać - zadeklarował komendant i rzeczywiście, sprawozdanie przedstawił w skrócie, bo i tak radni mieli je przed oczami.
Dwie rzeczy cieszą - poprawiła się wykrywalność przestępstw i zdecydowanie mniej jest włamań i wymuszeń. I wprawdzie ogólnie zmniejszyła się też liczba interwencji na wezwanie, to jest jedna gmina, która od tej statystyki odstaje - to Kamień, gdzie policjanci wzywani są do awantur domowych znacznie częściej. - Kończą się ona zakładaniem niebieskiej karty - mówił Różański, który przy okazji podziękował burmistrzom Więcborka i Sępólna za środki umożliwiające dodatkowe służby.
Zobacz też: Brodnica. 50-letni rowerzysta potrącony na śmierć
W 2013 r. izolowano 171 sprawców przemocy domowej z całego powiatu. Łącznie było też 2 tys. 800 postępowań, które zakończyły się mandatami - w tym 2,5 tys. w ruchu drogowym. Mimo apeli sporo osób jeździ po alkoholu. Na drodze dochodziło do wypadków, w tym ośmiu ze skutkiem śmiertelnym. - Jest ich mniej, niż było, ale ja się nie cieszę, bo dla mnie jeśli chodzi o wypadki, idealną liczbą byłoby zero i tylko zero nas zadowala - mówił Różański. - Jeśli dochodzi do zdarzeń na drodze, analizujemy, co jest przyczyną - czynnik ludzki, taki jak prędkość i alkohol, czy zewnętrzny, jak pogoda czy śliska nawierzchnia.
Różański przypomniał, że w ubiegłym roku komenda wzbogaciła się o jeden samochód z wideorejestratorem. - To dobre narzędzie do pracy - podkreślał i przypomniał, że długo nie trzeba było czekać, żeby na drodze do Więcborka zatrzymać kierowcę pędzącego tam niemal 200 km na godzinę. - 1 kwietnia przyjmujemy nowe osoby do policji i na kadrę nie mogę narzekać - zapewniał radnych komendant, który wspomniał, że 18 lipca w Sępólnie obchodzone będzie wojewódzkie święto policji.
- A może tak w trosce o nasze portfele powie pan, co to za oznakowany samochód krąży po naszych ulicach? - dopytywał radny Henryk Dąbrowski. - Panie radny, i tak wszyscy wiedzą. A jak się go zobaczy w lusterku, to i tak za późno - mówił Różański, który wysłuchał też wielu pochwał za to, że policjanci są widoczni na ulicach. Przypomniał też, że samorządowcy mogą współfinansować zakup samochodu. - Jak samorząd dołoży na pół samochodu, to policja się nie wykręca i dokłada na drugie - mówił komendant. - A jak dołoży na jeden samochód, to policja daje drugi.
- Policjanci naprawdę są widoczni, bo jak jechaliśmy z przewodniczącym rady powiatu z Sypniewa, to mijaliśmy ich sporo - potwierdzał starosta Jarosław Tadych. - Jeden z radnych mówił nawet, że był trzy razy kontrolowany jednego dnia, ale nie będziemy z tym dyskutować.
Czytaj e-wydanie »