https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

CELULOZA. Wspólnie stwórzmy coś wyjątkowego - proponuje Czytelnik

BARBARA SZMEJTER
Nasza publikacja o pamiątkach po "Celulozie" zainteresowała wielu Czytalników. Napisał do nas m.in. pan Henryk Skrzypczak, który wraz z żoną, od lat czyta "Pomorską". Przedstawił ciekawą propozycję.

- Z ogromnym zainteresowaniem i nie ma co ukrywać - także z sentymentem, przeczytałem piękny artykuł o naszej starej "Celulozie" - pisze Czytelnik. - Ten kawałek Włocławka to jedna z piękniejszych, choć mniej znanych kart historii Polski oraz historii regionu w tym naszego miasta...

Pan Henryk z wielkim uznaniem wyraża się o włocławski,m przedsiębiorcy Arkadiuszu Sło-wińskim, bohaterem naszej publikacji z 30 kwietnia, który odnowił część budynków dawnej "Celulozy" i gromadzi pamiątki po legendarnej już fabryce.

Obowiązkowy punkt zwiedzania Włocławka

- Z bijącym sercem przeczytałem, że w dobie dzisiejszego, pazernego kapitalizmu, są przedsiębiorcy, którzy równolegle do prowadzonej w coraz trudniejszych warunkach działalności gospodarczej - myślą, pamiętają i dbają o dobra kultury czy kruszejące fragmenty historii swojego miasta - pisze do redakcji Henryk Skrzypczak. Dodaje, że to fantastyczny pomysł z windą na kominie, która zawozić będzie włocławian i turystów na taras widokowy, z którego będą mogli podziwiać piękną panoramę Włocławka, Wisły, zalewu i kujawskiej ziemi.

Zdaniem pana Henryka i jego małżonki, realizacja tego pomysłu stałaby się nie lada atrakcją turystyczną i obowiązkowym punktem zwiedzania Włocławka. Przekonuje, że w związku z tym żywo zainteresowane inicjatywą właściciela pocelulozowego komina powinny być władze miasta.

Pierwsze sto złotych

Owo zainteresowanie, zdaniem Czytelnika, winno mieć również materialny charakter. On sam, zdając sobie sprawę, że przedsięwzięcie będzie kosztowne, oferuje swój "wkład własny" w wysokości 100 złotych, który jako pierwszy z radością wpłaci na ten szczytny cel. Proponuje społeczną zbiórkę, do której - jak sądzi - chętnie przystąpią wszyscy, których losy były kiedyś związane z "Celulozą" i którym historia tego zakładu jest wciąż bliska.

Pomysł ucieszył Arkadiusza Słowińskiego, właściciela komina. - Musielibyśmy powołać społeczny komitet, bo sam nie podjąłbym się zbierania jakichkolwiek pieniędzy - powiedział "Pomorskiej".

Co o tym sądzą włocławianie?

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krzysztof p
popieram
też się dorzuce na winde i przyprowadzę kilku miejscowych turystów i rodzinę
Arek pls start - nie patrz na przeszkody - znajdą się tacy co "pomogą" ale kierunek jest OK

mam też pomysł żeby ludzie z ówczesniej fabryki wygłosili kilka prelekcji - odnaleźc ich nietrudno
dla wspomnień jak znalazł
a chichot historii spowoduje że za 2 lata będa w chemiku otwierać klasę papiernicza od nowa
powodzenia - trzymam kciuki i wpłacam :-)
w
wislanny
Warto zbierac pieniadze na ten szczytny cel. Tylko zeby nie byl tak jak ze statkiem. Jestem ciekaw co sie stalo z pieniedzmi na sprowadzenie statku do Wloclawka
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska