Chodzi jej o dachy na Dużym Rynku, które nijak pasują do historycznej zabudowy tej części miasta i do siebie nawzajem. - Czarne, czerwone, zielone. Blacha, eternit, ceramika. Nie tak powinno to wyglądać - komentuje kobieta.
Zgadza się z nią Zenon Zieliński, zastępca kierownika Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Świeciu. - Ja też uważam, że dach powinien być czerwony lub czarny, ale nie zawsze konserwator zabytków ma takie wymogi - wyjaśnia. Dodaje przy tym, że w zasobach ZGM nie ma obiektów pod ścisłą ochroną konserwatorską, których remont podlega bezwzględnym wytycznym konserwatora.
- Jednak opiniuje on większość naszych prac, bo wymagają tego budynki, które mają więcej niż 80 lat, a takimi zarządzamy przede wszystkim - tłumaczy Zieliński. - Szczególną uwagę przykładamy do elewacji, która nie może odstawać kolorystyką od sąsiednich budynków.
Uważają też na docieplenie ścian. - Bo styropian nie powinien zakryć cennych detali - wyjaśnia Zieliński. - Czasem przysparza nam to problemów, ponieważ docieplanie od wewnątrz jest bez sensu. A z dachami bywa różnie, podobnie jak ze stolarką. Dopuszcza się okna plastikowe, nawiązujące wyglądem do historycznych. - My dbamy o to, żeby remontować cenne budynki zgodnie z oryginałem. Nie tylko przedszkole w Grucznie, dach Szkoły Podstawowej nr 1 w Świeciu też został pokryty taką dachówką, jaka była pierwotnie - przypomina Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania w Świeciu, który dodaje, że remontu zgodnego z historią wymagają inne budynki w administracji ośrodka oświaty: żłobek w Świeciu oraz przedszkole "Pod łabędziem".
O zabytkowym budynku w Grucznie i jego budowniczym - Felicjanie Czajkowskim - napiszemy w piątkowym "Nasz Tydzień Świecie".
Czytaj e-wydanie »