Przez Grudziądz przebiegać ma jedna z odnóg prowadzących do „szprychy” trasy kolejowej mającej połączyć Trójmiasto z Centralnym Portem Komunikacyjnym planowanym w gminie Baranów pod Warszawą.
Spółka Centralny Port Komunikacyjny ma ambitny plan
CPK podpisał niedawno umowę na przygotowanie studiów techniczno-ekonomiczno-środowiskowych odcinka „szprychy”:
- od Lipna - a dokładniej Grochowalska pod Lipnem,
- przez Golub-Dobrzyń
- oraz Wąbrzeźno
- i dalej przez okolice Kwidzyna oraz Malborka
- do Gdańska.
Umowa ta przewiduje jednocześnie przygotowanie STEŚ dla bocznej odnogi planowanej trasy zaczynającej się w okolicach Wąbrzeźna i biegnącej przez Grudziądz do Warlubia. Łącznie jest to odcinek o długości około 250 km.
Zgodnie z bazowymi założeniami jakie postawił CPK, linia ma być zelektryfikowana, jeździć mają nią zarówno pociągi osobowe jak i towarowe, i to z prędkością 250 km na godzinę.
Dokumentację dla CPK, zgodnie z podpisaną umową, wykona firma Transprojekt Gdański za kwotę 181,5 mln zł netto.
"Stary" projekt trafił do szuflady
Budowa tej linii to teraz jedyna szansa na zelektryfikowaną kolej w Grudziądzu. Bo przewidujący to starszy projekt modernizacji linii kolejowej na odcinkach Grudziądz-Tuchola - granica województwa oraz Grudziądz-Brodnica został odłożony na półkę.
- Spółka PKP PLK unieważniła przetargi na wykonanie dokumentacji projektowych tych inwestycji.
- Dlaczego?
- Bo Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego ich nie dofinansuje, choć miał to zrobić.
- A dlaczego urząd marszałkowski wycofał się z tego wsparcia?
- Bo nie ma pewności, że taka modernizacja w rzeczywistości zostanie przeprowadzona.
- Takie zapewnienie ze strony rządowej mieliśmy jeszcze w 2021 r., jednak sytuacja się zmieniła. Dlatego jeszcze w minionym roku wielokrotnie prowadziliśmy rozmowy - z beneficjentem (PKP Polskie Linie Kolejowe) i przedstawicielami strony rządowej - dotyczące zasadności realizacji tych projektów dokumentacyjnych - czytamy w odpowiedzi, jaką "Gazeta Pomorska" otrzymała z urzędu marszałkowskiego.
Pieniądze na realizację tych inwestycji nie zostały zabezpieczone na poziomie krajowym w planie wydatków do 2027 r.
A skoro nie ma pewności, że prace będą realizowane, to nie może być też mowy o unijnym dofinansowaniu tych projektów. Mogłoby się bowiem okazać, że wydane na projekty pieniądze to pieniądze wyrzucone w błoto.
A chodzi o kwoty niebagatelne , bo urząd marszałkowski miał tworzenie dokumentacji łącznie dofinansować kwotą 14,79 mln zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Ostatecznie urząd marszałkowski oraz PKP PLK zdecydowały o obopólnym rozwiązaniu umowy.
Inwestycja zostaje w planach, ale... raczej odległych
Bez dotacji marszałkowskiej PKP PLK nie zakłada sfinansowania projektów modernizacji linii Brodnica - Grudziądz - Tuchola wyłącznie z własnego budżetu.
- Natomiast dostrzegamy potrzebę wykonania prac inwestycyjnych na tej linii. Dlatego też projekty dedykowane linii nr 208 zostały ujęte w dokumencie pn.: „PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zamierzenia inwestycyjne na lata 2021 2030 z perspektywą do 2040 roku” - informuje Przemysław Zieliński, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe.
