Michała martwi też, że nie widać żadnej koncepcji architektonicznej dotyczącej wkomponowania tego obiektu w całość tej części osiedla.
Fatalna wizytówka
- Ten pawilon wygląda okropnie - twierdzi Michał. - Dominuje na osiedlu i jest brzydką wizytówką miasta. A ogląda go codziennie mnóstwo kierowców wjeżdżających do Grudziądza. Jako mieszkaniec chciałbym robić zakupy i korzystać z usług w ładnym centrum handlowym. Pilnie potrzebne są tu remonty.
- Kiedyś, gdy go oddano do użytku, ten kompleks handlowy był ładny - wspomina Anna Michalska. - Teraz to ruina. Mieszkam na tym osiedlu ponad 30 lat. Przykre jest, że wszyscy przyzwyczaili się już do robienia sprawunków w warunkach urągających elementarnym zasadom estetyki. Nie żyjemy w trzecim świecie!
Starszy pan, Edmund Szarkowski dodaje: - Najgorsze, że zagnieździły się tu różne "męty". Ciągle wołają o 20 czy 50 groszy. Piją alkohol i się tu załatwiają. Przegonić to towarzystwo spod ciemnej gwiazdy, bo chcemy tu kulturalnie mieszkać i spokojnie robić zakupy. A wieczorem strach przejść koło pawilonu. Remont - tak, ale łobuzów wykurzyć, bo wszystko zniszczą.
Zenon Różycki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami wyjaśnia: - Kiedyś MPGN zarządzało pawilonem, ale przejął tę rolę prywatny administrator. Od kilku miesięcy znów MPGN jest zarządcą tego obiektu. Złożyliśmy ofertę i wspólnota właścicieli lokali użytkowych nas wybrała. MPGN ma w tym kompleksie tylko dwa lokale: w jednym jest administracja osiedla, a w drugim poczta. Pozostałe należą do różnych właścicieli. Trudność polega na tym, by się zgodzili na taki fundusz remontowy, który by umożliwił odnowienie pawilonu.
Projekt już powstaje
Podczas ostatniego zebrania wspólnoty zapadły decyzje o remoncie. Powstaje już projekt modernizacji sypiących się tarasów, odnowy elewacji i jej ocieplenia oraz naprawy dachu.
- Projekt gotowy będzie jeszcze wiosną. Nie twierdzę, że trzeba wszystko wykonać od razu, bo będzie to trudne. Można remont podzielić na etapy. Ale trzeba od czegoś zacząć. - tłumaczy Zenon Różycki. - Jeśli nie starczy pieniędzy z funduszu remontowego, to można zaciągnąć kredyt.
Czytaj e-wydanie »
