Ceny węgla w lutym 2024 się uspokoiły, ale w tle kłótnia między producentami i dostawcami opału

Jednym z niewielu towarów, które potaniały od 2023 roku, jest węgiel. W bydgoskich sieciowych marketach budowlanych można w lutym 2024 roku kupić ekogroszek w workach przykładowo po około 1836 zł za tonę (zawsze trzeba doliczyć koszt transportu).

Bywa taniej, chociażby w punkcie sprzedaży w Aleksandrowie Kujawskim oraz w Inowrocławiu. W obu tych miastach klient zapłaci 1350 zł za zafoliowaną paletę. Kto kupuje ten sam asortyment w Toruniu, musi wyjąć z portfela 1550 zł. Najtaniej natomiast oferuje go sklep internetowy pod szyldem państwowej Polskiej Grupy Górniczej - od 1300 zł (tyle, że luzem, no i oczywiście za dowóz należy zapłacić). Dla porównania: przed wiosną 2023 roku za ten sam towar musieliśmy zapłacić przeciętnie 2200 zł.

Teraz węgiel kamienny: w Bydgoszczy tonę w workach można mieć za 1450 zł, w Toruniu za 1349, a we Włocławku za 1500 zł. Kupujący w PGG wydadzą minimum 1120 zł za tonę luzem. Rok temu o tej porze mieszkańcy regionu dawali za węgiel orzech, dostępny w lokalnych składach węgla, mniej więcej 1650 zł. Chętni na miał zapłacą od 1000 zł za tonę w Chełmnie do 1300 zł w Grudziądzu, a 12 miesięcy temu wydawali jakieś 1400 zł.

Klienci trochę się uspokoili, ponieważ ceny opału nie wzrastają. Niespokojna jest natomiast atmosfera w branży. Zaostrza się konflikt między producentami i dostawcami węgla. To prywatni właściciele składów węgla kontra PGG. 6 lutego br. Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla, wskazując na Ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów, złożyła do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawiadomienie dotyczące podejrzenia stosowania praktyk ograniczających konkurencję przez PGG SA z siedzibą w Katowicach.

- W naszej ocenie, począwszy od 2022 r., PGG konsekwentnie stosuje antykonkurencyjne praktyki stanowiące nadużycie pozycji dominującej - twierdzą przedstawiciele PIGSW. - Poprzez stosowanie cen poniżej kosztów produkcji oraz odmowę dostaw węgla, PGG przeciwdziała ukształtowaniu się warunków niezbędnych do powstania bądź rozwoju konkurencji na rynku węgla opałowego.

Przedstawiciele państwowej PGG reagują: - Nieprawdziwe są zarzuty o sprzedawanie węgla opałowego poniżej kosztów produkcji. Musimy podążać za trendami cenowymi CIF ARA (właściwy indeks dla europejskiego handlu węglem - przyp. red.), który spada wyraźnie od wielu miesięcy, a sprzedaż na polskim rynku odbywa się w warunkach drastycznej nadpodaży spowodowanej importem surowca. Nieuczciwe wobec konkurentów, ale zwłaszcza wobec setek tysięcy konsumentów w gospodarstwach domowych, jest wymuszanie przez pośredników w handlu węglem sztucznego zawyżania cen opału. PGG S.A. zbudowała przejrzysty model sprzedaży w oparciu o sklep internetowy i sieć Kwalifikowanych Dostawców Węgla, bo sprzeciwia się powtarzaniu skandalicznych spekulacji, do których dochodziło na rynku jeszcze w 2022 r., gdy tona węgla (opuszczająca kopalnię za 1325 zł) w prywatnym składzie kosztowała nawet 4600 zł.