Trzecioklasiści z bydgoskiego technikum szykują się na trzydniową wycieczkę klasową. Pojadą na Pojezierze Kaszubskie, faktycznie nad samo jezioro Łapino. Będą zakwaterowani w ośrodku wypoczynkowym. Uczniowie płacą za tę przyjemność 580 złotych, w tym 430 zł za noclegi z pełnym wyżywieniem, a 150 za dojazd autokarem. Program pobytu jest bogaty, w nim m.in. paintball, ognisko, budowanie tratwy.
Dojazd indywidualny
Kolejna klasa wybiera się pod Gostycyn w powiecie tucholskim, na skraju Borów Tucholskich. Kajaki, park linowy, paintball i grill znajdą się wśród atrakcji dla wycieczkowiczów. Młodzież także pojedzie na trzy dni z noclegami w ośrodku, ale dojazd musi zorganizować we własnym zakresie (czyli rodzice przywiozą i odwiozą dzieci). Cena: 450 zł za osobę.
Jedni lubią zielone szkoły, drudzy zwiedzanie. Ósmoklasiści z podstawówki w Toruniu wybrali Warszawę. Zobaczą zabytki i inne najciekawsze miejsca w stolicy bez towarzystwa przewodnika. Noclegi natomiast mają zapewnione w hostelu. Na dwa noclegi, dojazd pociągiem w obie strony plus częściowe wyżywienie, tzn. samo śniadanie, każdy uczeń wyda 410 zł.
Kto chce jechać w góry - i to po taniości - temu wystarczy nawet 200 zł. Tyle kosztuje chociażby wyjazd na trzy dni do Rudaw Janowickich niedaleko Jeleniej Góry. Młodzież wybrała pociąg, a na miejsce noclegów - schronisko turystyczne. Obiad jest na miejscu, natomiast śniadania i kolacje należy samemu przygotować.
Jeszcze oferta nad morzem: uczniowie odpoczną w Łebie. Za trzy dni atrakcji zapłacą 620 zł, zaś stawka obejmuje przede wszystkim dojazd autokarem, dwa noclegi w pensjonacie, w oba dni śniadania i obiadokolacje oraz wypożyczanie sprzętu sportowego (rowery i hulajnogi). Za wejściówki do muzeów czy innych miejsc kultury klasa będzie płacić już osobno.
Jeżeli dzieciaki planują wyjazd zagraniczny, muszą przyszykować przeważnie jeszcze raz tyle gotówki. Przykładowo: czterodniowa wycieczka do Pragi to ubytek w portfelu przynajmniej 900 zł. Cena zawiera transport autokarem, koszty noclegów ze śniadaniami. Gdy dzieci i młodzież doliczą wstępy do zabytków w stolicy Czech czy na basen oraz usługę przewodnika, trzeba dodać jakieś 300 zł.
Jak nie trzeba kontrolować stanu portfela, można wybrać wycieczkę w wersji na bogato. Wyjazd z klasą, a w planach Barcelona, Girona i Awinion stanowi wydatek 2450 zł. To na tydzień, z zakwaterowaniem i pełnym wyżywieniem w hostelach plus dojazdem autokarem.
Kto myśli, że wycieczka szkolna to jedynie przyjemność, ten jest w błędzie. Taka podróż plus zwiedzanie grupowe ma łączyć przyjemne z pożytecznym. Co do zasady, jest metodą nauczania, akurat w plenerze, oraz wychowania uczniów. A propos wychowania - wybrani nauczyciele zastanawiają się, czy szkoła, w ramach konsekwencji za łamanie zasad szkolnych i w ogóle za nieprawidłowe zachowanie, może zabronić uczniowi udziału w wycieczce. Otóż nie może. Uczeń, nawet sprawiający kłopoty wychowawcze, nie może zostać wykluczony z wycieczki. Tego rodzaju wyjazd to głównie integracja i nie wolno pominąć żadnego dziecka. Ponadto nauczyciel nie może odmówić uczniowi przewlekle choremu udziału w wycieczce, jeśli stan zdrowia tego dziecka pozwala mu na uczęszczanie do szkoły, a rodzice ucznia wydali pisemną zgodę na jego udział w wycieczce.
Niektóre dzieci nie jadą na wycieczkę z własnej woli, a raczej z woli rodziców. O pieniądze chodzi. Jeśli matki i ojca dziecka nie stać na pokrycie kosztów wyjazdu, szkoła może w nich partycypować.
Zdarza się i tak: uczniowie podbydgoskiej szkoły pojadą do Paryża. Tylko na jeden dzień, tylko za 35 zł. Bo to Paryż pod Żninem.
