Do tragicznego wypadku w Chałupach doszło w sobotę około godziny 16:45.
Kobieta - mieszkanka Warszawy - wjechała w jedną z ulic wewnętrznych na pole kempingowe i potrąciła chłopca bawiącego się na jezdni w pobliżu kempingów na półwyspie. Na nagraniach z monitoringu widać wyraźnie, jak chłopiec pcha deskorolkę rękoma.
- Przy pierwszych zeznaniach kierująca mercedesem kobieta zeznała, że nie wdziała chłopca - relacjonuje Monika Bradtke z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Potrącony chłopiec zginął na miejscu, a kobiecie grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Po śmiertelnym wypadku w Chałupach ruszyła fala komentarzy i dyskusja, kto powinien ponieść odpowiedzialność za śmierć dziecka. Część z nich wskazywała na niepodważalną winę kierującej pojazdem, a druga - na rodziców, którzy nie dopilnowali chłopca, pozostawiając go samego na jezdni. Dyskusję kończą policjanci z Komendy Powiatowej w Pucku.
- To był nieszczęśliwy wypadek - komentują.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: