Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chaos i konflikty w Valencii. Do sprzedania cała drużyna, a kibice protestują, domagając się odejścia właściciela klubu Petera Lima

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Kapitan Valencii Dani Parejo został piłkarzem Villarreall
Kapitan Valencii Dani Parejo został piłkarzem Villarreall Fot. AP/Associated Press/East News
O tym, że pandemia koronawirusa boleśnie odcisnęła się na kondycji finansowej wielu klubów, nie tylko w Hiszpanii, wiadomo od dawna. Nie ma chyba jednak innego, który próbowałby radzić sobie z kryzysem w tak drastyczny sposób jak Valencia, której właściciel postanowił wystawić na sprzedaż całą drużynę. Piłkarze odchodzą często wbrew swojej woli.

Ofiarami takiej polityki już zostały dwa filary ekipy z Estadio Mestalla, bo do odejścia do Villarreall (dosłownie) zmuszeni zostali Francis Coquelin i wieloletni kapitan Valencii Dani Parejo. Nie jest wykluczone, że w tym samym kierunku podąży jeszcze Gabriel Paulista. Wcześniej Valencia sprzedała do Manchesteru City utalentowanego Ferrana Torresa.

Drastyczne cięcie kosztów z jednej strony jest zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę, że Valencia ma za sobą bardzo słaby sezon. W Primera Division zajęła dopiero dziewiąte miejsce i po raz pierwszy od trzech lat nie zagra w Lidze Mistrzów ani nawet w Lidze Europy. Z drugiej jednak strony problemy „Nietoperzy” to nie tylko efekt koronawirusa. W dużej części odpowiada za nie właściciel klubu Peter Lim.

Singapurczyk od dawna nie jest - najdelikatniej mówiąc - ulubieńcem kibiców (piłkarzy również) Valencii. Konflikt zaczął się we wrześniu ubiegłego roku, kiedy wyrzucił z pracy szanowanego i lubianego przez wszystkich trenera Marcelino. Pod jego kierunkiem „Nietoperze” zanotowały bardzo udane dwa poprzednie sezony. Oba kończyły na czwartym miejscu, a w drugim udało im się zdobyć również Puchar Króla. Pierwsze trofeum od ponad dekady.

Tym większy był szok, gdy niemal na starcie nowego sezonu Marcelino został zwolniony. On sam twierdził, że przez... Puchar Króla. Lim miał być na niego wściekły za to, że nie skupił się na rywalizacji w La Liga i wywalczeniu lokaty gwarantującej awans do Champions League.

Nastrojów w klubie na pewno nie poprawił niedawny wpis córki Lima na Twitterze, która postanowiła odnieść się do krytyki ze strony kibiców: „Klub jest nasz i możemy z nim robić, co tylko chcemy” - napisała. Post później usunęła, ale niesmak pozostał...

- Jesteśmy tu dzisiaj po prostu ze względu na to, co dzieje się w Valencii. Sposób, w jaki klubem zarządzają Meriton Holdings i Peter Lim, jest katastrofalny od wielu lat. Zarówno jeśli weźmiemy pod uwagę stronę sportową, jak i społeczną - mówił Hector Blat, twórca platformy "Ratujmy naszą Valencię", podczas protestu pod Estadio Mestalla. - Nadszedł czas, gdy wszystko się skumulowało, eksplodowało. Piłkarze są sprzedawani za absurdalne kwoty, ale przede wszystkim w najmniejszym stopniu nie szanują kibiców, których mają - podkreślał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska