Aby referendum mogło się w ogóle odbyć, potrzeba będzie co najmniej 30 tysięcy podpisów, czyli co najmniej 10 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy.
Jeśli uda się zebrać odpowiednią liczbę podpisów, to komisarz wydaje postanowienie o przeprowadzeniu referendum. Będzie ważne, jeżeli do urn pójdzie co najmniej 3/5 głosujących spośród tych, którzy uczestniczyli w wyborach, w których wybierano odwoływanego prezydenta miasta. Zostanie on pozbawiony stanowiska, gdy spośród ważnych głosów więcej będzie za odwołaniem niż przeciw.
W środę (2 sierpnia) przedstawiciele komitetu referendalnego poinformowali dziennikarzy, że od początku lipca udało się zebrać 13 928 podpisów.
- To tylko podpisy, które udało się zweryfikować, nie wiemy, ile list z podpisami krąży jeszcze wśród mieszkańców - mówi Marcin Sypniewski. - Ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo szacowaliśmy, że po miesiącu będziemy mieli około 10 tysięcy zebranych podpisów. Nasz fanpage na facebooku zanotował aż 250 tysięcy wejść, to o połowę więcej niż na oficjalnym profilu prezydenta Rafała Bruskiego.
Jak przypomina Marcin Sypniewski, w przypadku zbierania podpisów pod powołaniem uniwersytetu medycznego, największą mobilizację zanotowano pod koniec akcji. - Mamy nadzieję, że w naszym przypadku też tak będzie. Im bliżej końca wakacji, tym więcej mieszkańców będzie na ulicach, więc i zbieranie podpisów też powinno iść bez problemu.
Radny Bogdan Dzakanowski nadzieję pokłada w przedstawicielach ruchów katolickich. - Ich przedstawiciele wrócili z pielgrzymek, więc zobaczycie państwo, w jakim tempie pójdzie nam zbieranie podpisów - mówił do dziennikarzy.
Zarówno Dzakanowski, jak i Sypniewski pojawili się na konferencji z napisem „Świata nie zmienisz, ale prezydenta miasta możesz”. Na plecach widniał napis „Bruski musi odejść”. Przy okazji radny Dzakanowski wytknął prezydentowi awarię windy w ratuszu i brak postępu w budowie dróg osiedlowych.
Przypomnijmy, że na początku lipca komitet referendalny, na czele którego stanął poseł Paweł Skutecki z Kukiz 15 poinformował, że rozpoczyna zbieranie podpisów w sprawie odwołania ze stanowiska prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Wśród pomysłodawców są też przedstawiciele m.in. Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, Partii Wolność i bydgoskich środowisk katolickich.
Co zarzucają prezydentowi Bruskiemu? - M.in. fatalną postawę w stosunku do przedsiębiorców tworzących i utrzymujących miejsca pracy w naszym mieście poprzez nieliczenie się z ich oczekiwaniami; podwyższanie czynszów mieszkań komunalnych i socjalnych bez liczenia się z możliwościami finansowymi ich najemców; katastrofalną politykę czynszową w stosunku do najemców lokali komercyjnych; podwyższanie opłat wbrew woli mieszkańców; upadek bydgoskiego sportu; upolitycznienie spółek miejskich, w których zatrudnienie na kluczowych stanowiskach znalazły osoby związane z zapleczem politycznym prezydenta; niedostateczne realizowanie inwestycji w zakresie utwardzania dróg osiedlowych.