W czwartek (18 grudnia) w ratuszu odbyło się spotkanie inwestora i pracowników wydziału środowiska z mieszkańcami terenów przyległych do miejsca lokalizacji planowanej inwestycji. - Chcemy produkować paliwo wysokoenergetyczne z dostarczanych tu odpadów - wyjaśnia Jan Wrzesień, prezes ECO-ABC. - Przed przywiezieniem odpady będą sprasowane w duże bele i w takiej formie trafią do naszego zakładu. Chcemy robić wysokiej jakości paliwo przemysłowe. Będzie miało konsystencję stałą i później trafi do opalania pieców w cementowni.
ZOBACZ WIDEO: Mieszkańcy Włocławka nie chcą wąchać smrodów z przetwórni ECO-ABC
Inwestycja ma kosztować blisko 4 mln zł. Spółka będzie przerabiać kilkanaście ton odpadów dziennie. Zatrudni 12 osób.
Inwestor przedstawił prognozy wpływu na otoczenie. Każdy z parametrów stanowił ułamek procenta dopuszczalnych norm, co ma gwarantować, że zdrowie mieszkańców nie będzie zagrożone. Nie przekonało to jednak większości. Dorota Gruchała szczegółowo wypunktowała szereg wątpliwości dotyczących prezentowanego raportu.
Mieszkańcy domków obawiają się, że obecność takiego sąsiada może negatywnie wpłynąć na ich najbliższe środowisko, a także na zdrowie. - Nie wierzymy w te zapewnienia, komputery też się mylą przy teoretycznych wyliczeniach - rzucił z sali starszy mężczyzna. - Później się okaże, że będziemy wdychać smrody.
Gorącą momentami dyskusję uspokajał Zdzisław Koziński, dyrektor Wydziału Gospodarki Środowiska UM. - Decyzja środowiskowa nie będzie wydana, dopóki nie zostaną wyczerpane wszystkie procedury. Jesteśmy na początku drogi. - My tam mieszkamy i nie chcemy nosić masek - dodała kobieta ze środka sali. - Martwimy się o zdrowie naszych dzieci. Brakuje nam informacji, czy emisja, nawet niewielkiego poziomu zanieczyszczeń, będzie się kumulowała. Obok mamy park krajobrazowy i nadal chcemy słuchać śpiewu ptaków.
Zdzisław Koziński zapewnił, że żadne z pytań nie zostanie bez odpowiedzi. Mieszkańcy otrzymają je w połowie stycznia. Dyrektor dodał, że jeśli trzeba będzie, to zorganizuje kolejne spotkanie.
