- Rower kolarski kosztuje około 2 tysięcy złotych. Do tego trzeba przecież kupić stroje itp. To duży wydatek - mówi Katarzyna Kowalczyk, współzałożyciel i sekretarz klubu. - A są przecież u nas dzieci wiejskie oraz z Domu Dziecka w Trzemiętowie.
Przyjechał Marek Leśniewski!
Klub założyli nauczyciele z miejscowej szkoły, wychowawcy z Domu Dziecka, rodzice dzieci. W zarządzie - poza panią Katarzyną - są też Dariusz Sobierański (prezes) i Jolanta Ławniczak. Przez pierwsze miesiące poszukiwano sponsorów. Rozpoczęto też szkolenia dziewczynek i chłopców, którzy chcą ćwiczyć kolarstwo. Zapalił ich do tego Marek Leśniewski, kiedyś bardzo znany kolarz oraz Piotr Różański, były trener Rometu i Marian Szirocki, trener Emdeku. Przyjechali oni do Trzemiętowa spotkać się z przyszłymi kolarzami.
Pierwsze śliwki wcale nie robaczywki
Ale najpierw był tylko jeden rower. I to na nim ruszyła na zawody Joasia Kowalczyk. 18 czerwca w Siemioniu gmina Zławieś Wielka. Zajęła 10 pozycję. Kilka dni później na kolejnych zawodach - w Mirakowie - była już ósma.
Już dwa rowery
Potem były już dwa rowery. Bo jeden z bydgoskiego Emdeku. I na kolejnych zawodach mogła również wystartować Justyna Mazur. W międzywojewódzkich mistrzostwach w jeździe indywidualnej startująca po raz pierwszy w zawodach kolarskich Justyna zajęła 12 pozycję, a Joasia - 18. Potem były wyścigi szosowe w Jeżewie. Justyna była 11, a Joasia 15...
Rodzi się mistrzyni...
Po dwóch kolejnych tygodniach ćwiczeń Justyna Mazur w wyścigu ze startu wspólnego w Strzelcach Górnych mieszkanka Murucina, gmina Sicienko uplasowała się już na 6 pozycji. Mówią o niej, że to objawienie kolarstwa, że oby tak dalej... A przecież trenuje też jej siostra - Natalia.
Po dwie siostry
Są też siostry Rzepeckie z Trzemiętowa-Kolonii - Marta i Karolina, siostry Torkowskie z Wierzchucinka - Kinga i Sandra, siostry Magdalena i Joanna Kowalczyk... I dziewczyny i chłopcy z Domu Dziecka. Zapału nie brakuje. Oby go nie zbrakło. Tylko rowerów brak. Rozmowy ze sponsorami trwają. Życzmy sukcesów.