W ostatnich tygodniach głośno było o substancji o nazwie fipronilum. Okazało się, że substancja ta została nielegalnie wykorzystana na fermach kurzych w krajach Europy Zachodniej, ale również w Polsce, a to stworzyło realne zagrożenie dla konsumentów, wskazuje samorząd weterynarzy.
KIL-W zwraca się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wnioskiem o zmianę kategorii dostępności powyższych produktów z OTC (produkty lecznicze weterynaryjne wydawane bez przepisu lekarza) na Rp (produkty lecznicze weterynaryjne wydawane z przepisu lekarza).
Preparaty zawierające substancję czynną fipronilum są zbyt łatwo dostępne i stanowią zagrożenie dla zdrowia zwierząt i ludzi, co najlepiej pokazała ostatnia afera z zatrutą żywnością. Izba jest zdania, że takie preparaty powinny być sprzedawane tylko z przepisu lekarza weterynarii i pod jego nadzorem.
- Wydarzenia ostatniego czasu wyraźnie pokazały, że zakwalifikowanie powyższych produktów do kategorii OTC stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego żywności pochodzenia zwierzęcego, a przez to zdrowia i życia ludzi i zwierząt. Należy podkreślić, że fipronilum łatwo wchłania się przez skórę, również człowieka, co powoduje, że przypadkowy kontakt z nim, np. podczas podawania na skórę zwierzęcia, może być także szkodliwy dla zdrowia – mówi Jacek Łukaszewicz prezes Krajowej Rady lekarsko-Weterynaryjnej.
Obecnie preparaty są dostępne nawet w 500 ml opakowaniach, przy stosunkowo wysokim stężeniu substancji czynnej fipronilum.
- Przypominamy, że Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna w licznej korespondencji z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi od lat wskazywała na zagrożenia wynikające z bezrefleksyjnego wprowadzania do kategorii OTC coraz to szerszej gamy produktów leczniczych weterynaryjnych i negatywnie opiniowała kolejne nowelizacje przedmiotowego rozporządzenia – podsumowuje Jacek Łukaszewicz prezes KRLW.
Źródło: informacja prasowa