To pierwsza złota medalistka tak dużej imprezy w karate tradycyjnym z naszego miasta. Po tytuł młoda wychowanka Akademickiego Klubu Karate Tradycyjnego sięgnęła w dalekim Izraelu, bijąc w finale rodaczkę broniącą złota.
Czy spodziewała się takiego wyniku? - Zawsze jadę na zawody z myślą o medalach, ale w kumite różnie to bywa. W Izraelu chciałam powalczyć o podium i wierzyłam, że mnie na to stać. Pierwsze walki eliminacyjne to spore emocje, w finale już walczyłam w większym spokojem.
Role się odwróciły
Wszyscy podkreślali dojrzałość i rutynę, którą torunianka wykazała się w mistrzostwach Europy. - To chyba ja przeżywałem większy stres. Marta to praktycznie rodzina, jest matką chrzestną mojej córki. Uspokoiłem się dopiero, jak zdobyła w walce finałowej punkt, widziałem, że zaczęła realizować taktykę i nie da sobie odebrać złotego medalu - opowiada trener Jarosław Mejer.
Przeczytaj także: Kolejna rozprawa Warda. Co zrobi Unibax?
- Na pewno zadanie ułatwił mi fakt, że znałam rywalkę. Na ostatnich mistrzostwach Polski przegrałam z nią, ale teraz role się odwróciły - opowiadała Cieplińska.
Finał w Izraelu był jedynie ukoronowaniem długiej drogi sportsmenki. Jej początek to pierwsze treningi osiem lat temu. - Wybór był całkowicie przypadkowy. Chciałam zacząć się ruszać i trafiłam do karate. Na początku nie wiązałam z tym sportem żadnej przyszłości. Szybko jednak dwa treningi w tygodniu zmieniły się w pięć czy sześć, pojawiły się pierwsze sukcesy - wspomina Cieplińska.
Teraz świat
Zdobywając mistrzostwo Europy od razu znalazła się w gronie najbardziej utytułowanych sportowców z Torunia. - Wychowanie kogoś takiego to cała historia. Najpierw trzeba trafić talent wśród tysięcy, a potem kamień oszlifować. Marta ma instynkt, ale przełożyć to na technikę to setki godzin ciężkiej pracy. Marta nie ma w sobie agresji, w przeciwieństwie choćby do jej finałowej rywalki z Jerozolimy. Pokonała ją jednak techniką i sprytem - opowiada Mejer.
Dla Polski to były niezwykle udane mistrzostwa. Reprezentanci naszego kraju zdobyli w Izraelu aż 31 medali, w tym 16 złotych.
Jakie ma dalsze plany świeżo kreowana mistrzyni Europy? - Nie mam zamiaru obrastać w piórka. Przede mną teraz przygotowania do mistrzostw świata, które zaplanowane są na sierpień przyszłego roku. A co dalej? Wiele osób w Polsce potrafi dać sobie radzę uprawiając karate i trenując innych. Nie podjęłam decyzji, zresztą studiuję kierunek zupełnie nie związany ze sportem, więc mam więcej możliwości - dodaje Cieplińska.