Plotka o zamachu bombowym przedwczoraj pod Biedronką w Przechowie dotarła aż do Bydgoszczy. Policja go nie potwierdza. - To była próba włamania do wolno stojącego bankomatu - wyjaśnia Marek Rydzewski, rzecznik policji w Świeciu.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Sprawcy przypadkowo wpadli w oko kryminalnym, którzy patrolowali miasto nieoznakowanym wozem.
Była godz. 3.00. Jechali za ekskluzywnym audi A 8, gdy nagle auto skręciło na parking Biedronki. Tam czekali dwaj zamaskowani sprawcy. Biegiem wskoczyli do auta, które błyskawicznie odjechało z parkingu. - Niestety, nie udało się go dogonić - mówi Rydzewski.
Ale akcja trwała nadal. Okazało się, że bankomat, który stoi pod marketem ma zniszczoną obudowę. Wystawały z niej jakieś kable, dlatego trzeba było wezwać pirotechników z Bydgoszczy. Musieli się upewnić, że sprzęt nie zagraża bezpieczeństwu przechodniów. Na miejscu pojawili się także specjaliści z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy - stąd tyle samochodów przedwczoraj nad ranem pod Biedronką.
Nieoficjalnie wiadomo, że tablice rejestracyjne audi zostały wcześniej skradzione.
Czytaj e-wydanie »