- Taką akcję przeprowadzamy dwa razy w roku - mówi Zbigniew Świdlikiewicz, komendant Straży Miejskiej. - Do schroniska pojechały cztery czworonogi. Co ważne, udało się złapać bernardyna-mieszańca, w sprawie którego odebraliśmy wiele telefonów od mieszkań-ców. Byli zaniepokojeni, że on rośnie, a obroża na szyi nie powiększa się i dusi się. Złapa-li go na ul. Polnej, nie miał obroży. Jednego z czworono-gów oddała właścicielka, tłumacząc, że jest zbyt agresywny.
Chełmno. Bernardyn złapany
(mona)

Od lewej: municypalni Mariusz Błaszkiewicz i Paweł Wojciechowski oraz Jarosław Łosiewicz ze schroniska (w środku).
Z pracownikami Schroniska dla Zwierza w Toruniu strażnicy miejscy wyłapywali bezdomne psy.