Spacer pomiędzy boksami z psiakami i wolierą z kotami to najlepszy sposób aby przekonać się w jakich warunkach żyją bezpańskie czworonogi, które są pod opieką Centrum Opieki nad Zwierzętami przy ul. Przytulnej w Grudziądzu. Taką okazję mieli samorządowcy z około 20 gmin, którzy odpowiedzieli na zaproszenie COZ-u. Była okazja do wymiany doświadczeń i rozwiania wątpliwości.
- Cieszy, że tylu przedstawicieli gmin pojawiło się u nas, co oznacza że idea zwalczania bezdomności zwierząt staje się coraz bardziej powszechniejsza - podkreśla Paweł Maniszewski, prezes MZK. Spółka ta prowadzi schronisko. - Mamy nadzieję, że kolejne gminy będą zainteresowane podpisaniem porozumień z miastem Grudziądzem w tym zakresie i będziemy mogli pomóc kolejnym zwierzętom.
Choć MZK już ma zawarte 8 porozumień, m.in. z Dragaczem, Rogóźnem, Płużnicą to jak zapewnia prezes Maniszewski miejsca dla kolejnych czworonogów są. - Mamy zapas na około 150 psów i około 100 kotów - wyjaśnia Paweł Maniszewski.
Dużo adopcji, niski wskaźnik śmiertelności
Spotkanie w COZ-ie było też okazją do podsumowań dotychczasowej działalności... A sama budowa obiektu, a także prowadzeniem schroniska przez grudziądzką fundację budziły kontrowersje. Jakie wnioski? - Co do budowy, to nie zawsze tanio znaczy dobrze i solidnie, natomiast co do okresu współpracy z fundacją to nie zawsze dobre chęci przekładają się na rezultaty - uważa prezes Paweł Maniszewski. - Obecny model funkcjonuje sprawnie, nie budzi zastrzeżeń (przyp. red. obecnie nie ma zewnętrznego operatora, zadanie wykonuje MZK). Pracownicy mają uregulowane wszystkie daniny publiczne. Zatrudniamy 12 osób na etatach oraz dwie na umowie - zleceniu, którzy nam pomagają w weekendy. Ponadto mamy 130 wolontariuszy.
W ciągu ponad czteroletniej działalności COZ-u udało się adoptować 1500 zwierzaków. Na 10 psów, które trafia do przytuliska 9 znajduje nowe domy w ciągu roku. Wskaźnik umieralności waha się pomiędzy 1,5-2 proc. w skali roku.
Przygotowani na kryzys i wysokie ceny
Jeśli chodzi o wyzwania schroniska związane z rosnącymi kosztami, to jak przekonuje prezes Maniszewski obaw wielkich nie ma. - W magazynach mamy zapas karmy na około 2-3 miesiące. Gdyby ceny drastycznie wzrosły będziemy może starali się zrobić grupę zakupową z innymi schroniskami, aby obniżyć ceny zakupów a tym samym przełoży się to na oszczędności - wyjaśnia prezes MZK. - Co do energii cieplnej i elektrycznej to kupowaliśmy je w grupie zakupowej na trzy lata i mamy ceny dużo niższe niż obecne na rynku.
Jak działa Centrum Opieki nad Zwierzętami w Grudziądzu? Prze...
