Bezpańskie zwierzaki z terenu miasta przebywają w prywatnym schronisku, które firma „Daniel” prowadzi w Węgrowie pod Grudziądzem. Zgodnie z umową zawartą z urzędem miasta, te zwierzęta mogą tam mieszkać tylko do końca maja. Co się stanie z nimi później? Mają trafić do budowanego miejskiego Centrum Opieki nad Zwierzętami. Problem jednak w tym, że nie jest ono gotowe na przyjęcie czworonogów.
Trwa wyścig z czasem
- Jest wciąż możliwe, że do końca maja nasze centrum będzie gotowe w zakresie, który pozwoli na przyjęcie zwierząt - mówi Paweł Maniszewski, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji, który odpowiada za budowę komunalnego schroniska. Powstaje ono- przypomnijmy- w pobliżu zajezdni autobusowej przy ulicy Składowej.
Nawet jeśli robotnicy się wyrobią i część centrum będzie gotowa, to wcale nie oznacza, że będą mogły trafić tam zwierzęta. Na częściowe oddanie schroniska do użytkowania musi się bowiem najpierw zgodzić m.in. nadzór budowlany i sanepid.
- Trudno powiedzieć jakie będzie stanowisko tych organów. Do końca kwietnia powinno się to wyjaśnić - dodaje prezes Maniszewski.
Grudziądz: Co miesiąc do schroniska trafia około 35 psów! Przytulisko pęka w szwach
Kto przygarnie zwierzaki?
Jaki jest plan „B”? - Jeśli nie będzie zgody na oddanie części miejskiego schroniska do użytkowania, to jednym z rozwiązań jest aneksowanie umowy z firmą „Daniel” , aby zwierzęta mogły dłużej przebywać w schronisku w Węgrowie - wyjaśnia Marek Sikora, wiceprezydent Grudziądza.
Zarządcy jeszcze nie ma
Wcześniej rozważano wariant, że w okresie przejściowym psy i koty przygarnie podmiot, który zostanie wyłoniony do prowadzenia miejskiego schroniska. Procedura związana z wyborem tego operatora cały czas jest jednak w toku. Trwa tzw. dialog techniczny z zainteresowanymi, który pozwoli MZK opracować szczegóły przetargu na zarządzanie komunalnym przytuliskiem.
Kiedy zostanie ogłoszony przetarg? - To zależy od tego czy otrzymamy zgodę na użytkowanie części schroniska. Jeśli takiej zgody nie będzie, to nie ma powodu, aby spieszyć się z przetargiem - podkreśla Paweł Maniszewski.
Zgodnie z pierwotnymi zamierzeniami całe Centrum Opieki nad Zwierzętami miało być gotowe już na początku kwietnia, a działalność miało rozpocząć na przełomie maja i kwietnia. Opóźnienie wynika m.in. z konieczności przeprowadzenia prac - m.in. wymiany gruntu pod nowymi budynkami - które nie były planowane.