https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Dyrektor Kordowski został odwołany

Monika Smól
Kordowski za pracę był nagradzany. Tu przez Zdzisława Gamańskiego - wówczas starostę
Kordowski za pracę był nagradzany. Tu przez Zdzisława Gamańskiego - wówczas starostę (mona)
Członkowie Zarządu Powiatu pozbawili stanowiska dyrektora ZS nr 2 Jacka Kordowskiego. - Jego następczyni Dorota Wielachowska, za zgodą Rady Pedagogicznej, powierzyła mu funkcję zastępcy.

Przypomnijmy, o tym, że w oświadczeniu majątkowym Jacek Kordowski mógł napisać nieprawdę poinformował m.in. prokuraturę i starostwo Mariusz Felsmann, dyrektor Sanepidu w Chełmnie.

Ustawa nie daje wyboru

Zarząd Powiatu, jako organ prowadzący dla szkoły, odwołał Kordowskiego.

- Nie mieliśmy innego wyjścia, ustawa jasno precyzuje, że dyrektor nie może być pełnomocnikiem w prywatnej firmie - mówi Wojciech Bińczyk, starosta chełmiński. - Po odwołaniu ze stanowiska nie mogliśmy powierzyć mu pełnienia obowiązków dyrektora do czasu kolejnego konkursu, bo jest nauczycielem. A zgodnie z ustawą, gdy nie ma dyrektora, obowiązki p.o. powierza się jego zastępcy.

Zarząd podjął zatem drugą uchwałę, zgodnie z którą p.o. dyrektora została Dorota Wielachowska.
- Rozmawialiśmy, podchodzi do sytuacji ze zrozumieniem - dodał starosta. - To najprostsze rozwiązanie z możliwych, by organizacja w szkole sprawnie działała. Na tym nam zależy.

Kordowski mógł zostać "tylko" nauczycielem wychowania fizycznego. Jednak jako dyrektor miał zaledwie 7,5 godzin lekcyjnych, a musiałby dostać etat - 18 godzin. Nowa dyrektor musiałaby zabrać godziny innym belfrom. Zostaliby więc ukarani i oni, choć niczym nie zawinili.

- Pełniącą obowiązki dyrektora będę do końca roku szkolnego, czyli przez 14 tygodni - mówi Dorota Wielachowska. - To trudny okres: egzaminy, rekrutacja, dużo się dzieje potrzebuję wsparcia biegłej w tym osoby. Ja się tego uczyłam przez 14 lat. Postanowiłam powierzyć obowiązki zastępcy panu Kordowskiemu. Dziś zgodziła się na to Rada Pedagogiczna, jedna osoba nie wzięła udziału w głosowaniu. Tej większości dziękuję za zrozumienie. Dzięki temu będę mogla liczyć na fachową pomoc Kordowskiego i w szkole nie odczuje się tej zmiany - nie trzeba zmieniać planu, odbierać ani dokładać nikomu godzin, inaczej rozpisywać zajęć.

Kordowski nie ukrywa, że ciężko opuszczać dyrektorski fotel. - Odchodzę ze stanowiska z podniesioną głową, bo coś tu zrobiłem - mówi. - Lubię działać i efekty pracy widać. Szkoła broni się sama: jest wyremontowana, została zbudowana hala sportowa, mamy saunę. W planach miałem budowę boiska wielofunkcyjnego i zrobienie w starej kuźni siłowni. Nasi uczniowie odnoszą na egzaminach lepsze wyniki niż średnia wojewódzka i krajowa.

Gdy ogłoszony zostanie konkurs na dyrektora Kordowski nie wyklucza w nim udziału.

- To zależy od tego, co zdecydują organy ścigania - mówi. - Jeśli prokurator przekaże sprawę do sądu i zostanę skazany, nie będę mógł być nawet nauczycielem. Jeśli tego nie zrobi, stanę do konkursu na dyrektora, bo mam tu dużo do zrobienia

Odchodzi, ale wróci?

I szansę na wygraną ma też.

- Dobrze się spisywał jako dyrektor - przyznaje starosta. - Zresztą, to się przewija w ocenach jego pracy. W konkursie, który rozpiszemy, może startować każdy spełniający warunki.

A Jacek Kordowski, który notarialnie uchylił pełnomocnictwo, w tej chwili je spełnia.

- Ponoszę karę za to, że pomogłem dziecku, nieświadomie zostałem pełnomocnikiem, gdy syn wyjechał - mówi. - Nawet morderca może się odwołać, a tu ustawa tego nie przewiduje.

Policjanci z kolei, pod nadzorem prokuratora, sprawdzają jeszcze czy Kordowski złożył fałszywe oświadczenie majątkowe.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska