Większość osób, które się zgłaszają to osoby z typowymi objawami przeziębienia. Bardzo dużo pacjentów skarży się lekarzom na objawy tzw. grypy żołądkowej.
- Takich przypadków jest bardzo dużo, a choruje nawet nasz personel - podkreśla Mariola Burc. - Zachorowania rozpoczęły się w grudniu, trwa cały czas. Są niebezpieczne zwłaszcza dla dzieci, które szybko się odwadniają. Często trzeba je interwencyjnie nawadniać. U dorosłych objawy ograniczają się zazwyczaj do biegunki.
Zwiększyła się ostatnio nieznacznie liczba osób przeziębionych, także tych z zapaleniem oskrzeli oraz gardła czy anginą. Typową grypę lekarze potwierdzili zaledwie u kilku pacjentów. - W przypadku podejrzenia grypy lekarz robi testy przesiewowe - dodaje dyrektor chełmińskiej lecznicy. - Ponadto, takie przypadki zgłaszamy od razu do Sanepidu. Mogę uspokoić, że na razie nie grozi nam żadna epidemia grypy, bo odnotowujemy jej pojedyncze przypadki.
Gipsu też w naszym szpitalu nie zabraknie, ponieważ od początku zimy wyjątkowo niewielu pacjentów musiało korzystać z usztywnienia kości.- Chociaż zima sprzyja wypadkom na drodze, nie odnotowujemy więcej przypadków złamań czy zwichnięć niż w pozostałych miesiącach roku - informuje Mariola Burc. - Kiedy jest gołoledź, chodniki śliskie, ludzie chyba bardziej uważają, są ostrożniejsi.