Plac, który z kostki układają pracownicy firmy "Drobud", miał zostać zbudowany w innym miejscu.
- Chcieliśmy zlecić budowę naprzeciwko bloku numer 7, tam jest większy plac i na parkingu zmieściłoby się trzydzieści aut - mówi burmistrz Mariusz Kędzierski. - Jednak w Spółdzielni Mieszkaniowej nie zgodzili się na to. Znaleźliśmy więc inne rozwiązanie. Każdy narzeka, że nie ma gdzie parkować aut, ale pod oknami parkingu mieć nie chce.
Osiedlowy postój przesunięto w inne miejsce, gdzie magistrat nie musiał już pytać o zgodę.
- Mieliśmy tam jeszcze ładny kawałek działki, taki trawiasty plac - dodaje burmistrz. - Zleciliśmy sporządzenie dokumentacji i z własnych środków zapłacimy 76 tysięcy złotych firmie, która zrobi mniejszy parking. Zmieści się tam piętnaście aut. W ciągu tygodnia powinien być gotowy.