https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Podczas akcji przeciwpowodziowej cywile działali, a wojsko nie pomagało - nie było rozkazu: pracuj!

Monika Smól [email protected] tel. 56 686 32 91
Od wczoraj żołnierze znów pracują przy umacnianiu wałów w Ostrowie Świeckim
Od wczoraj żołnierze znów pracują przy umacnianiu wałów w Ostrowie Świeckim fot. Wojciech Kośmider
Żołnierze przez trzy dni szlifowali chodniki, zamiast pracować przy wałach. Dlaczego? Bo nikt nie powiadomił starosty, że 60 wojaków czeka na jego rozkaz. Na wałach byli mieszkańcy. W niedzielę, po interwencji "Pomorskiej", wreszcie zmieniło ich wojsko.

pomorska.pl/chelmno

Więcej informacji z Chełmna znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chelmno

Gazeta Pomorska przez SMS

Gazeta Pomorska przez SMS

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

- Żołnierze zwiedzają miasto, robią zakupy. Jesteśmy zniesmaczeni - alarmowali w piątek Czytelnicy z Chełmna.

Zwiedzali miasto, zamiast monitorować wały
- Pracujemy z mężem zawodowo, a wyciągnięto nas z domu do monitorowania wałów - mówi pani Anna z gminy Chełmno. - A przy Biskupiej stacjonuje kilkuset żołnierzy, których widać wszędzie, tylko nie na wałach. Są tu na wczasach?

W krytyce nie jest odosobniona. Gdyby nie te głosy pewnie samorządowcy nie dowiedzieliby się, że mogą prosić o pomoc tych mundurowych.

Zadzwoniliśmy w piątek do włodarzy, których gminy leżą na terenach zalewowych. Od wójta gminy Unisław Romana Misiaszka usłyszeliśmy, że nie korzystał z pomocy wojska i nie wie, że może. Burmistrz Chełmna po tę pomoc nie wnioskował, choć strażnicy miejscy, którzy wyrobili w tydzień wię-kszą część godzin pracy miesięcznej służby, chętnie by odpoczęli.

- Przy zasypaniu dziury przy przepompowni pomogło nam raz kilkunastu żołnierzy - mówi Mariusz Kędzierski, burmistrz Chełmna. - Działali spontanicznie. Przechodzili obok, widzieli, że pracują bezrobotni, strażacy, municypalni, to ich wsparli. Ale bez rozkazu im nie wolno.

W uzgodnieniu ze starostą kilkudziesięciu żołnierzy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu przebywającej w mieście dostał w środę wójt gm. Chełmno. W Grubnie miał wówczas wylądować i sprawdzać wały Bogdan Klich, minister obrony narodowej.

- Dostałem żołnierzy na kilkanaście godzin - mówi Krzysztof Wypij, wójt gminy Chełmno. - Odciążyli ludzi, znaleźli dziury po bobrach, uszczelnili wał, zasypali piaskiem. Przydali się bardzo.
Potem wójt i starosta odebrali telefony z pretensjami od sztabu kryzysowego wojewody, że sami zadysponowali wojsko.
- Wystąpiłem do wojewody o przydział wojska w środę, od godziny 10 do 22 - mówi starosta Zdzisław Gamański. - Dostaliśmy ją, ale wojsko już działało, stąd może pretensje. Żołnierze zeszli z wałów wieczorem, nie byłem władny dłużej nimi dysponować. I zgadzam się z mieszkańcami, że bulwersujący jest obrazek spacerujących żołnierzy, gdy cywile monitorują wały. Ale nic nie mogę zrobić, mają swojego dowódcę.

Innego zdania jest ppłk Andrzej Lis, rzecznik prasowy Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Twierdzi, że od środy żołnierze czekają na rozkazy starosty. Skoro ten ich nie wydaje, to oni nie pracują.

- W odwodzie w Chełmnie jest 300 żołnierzy, których można użyć w akcji i około 50 logistyków zabezpieczających zgrupowanie - mówi ppłk Lis. - Wojewoda zwrócił się z wnioskiem o wykorzystanie 120. Zostali podzieleni na dwie grupy - do monitorowania i umacniania wałów: 60 w Dragaczu i 60 w rejonie Starogrodu. O wydzielenie 60 wystąpił starosta chełmiński, więc są do jego dyspozycji. Pracowali tylko w środę, bo nie dał im zadań w kolejne dni. Pozostali żołnierze są w gotowości, by w razie potrzeby wejść do akcji. W swoim wolnym czasie mogą wychodzić poza koszary.
By zrezygnować z wykorzystania żołnierzy w akcji przeciwpowodziowej starosta występuje do wojewody o ich odwołanie, a ten do MON. Dopóki tego nie zrobi, może dysponować 60 żołnierzami.

Starosta nie ukrywa zirytowania. Z tłumaczeń wojska wynika bowiem, że nie wie, iż żołnierze czekają na jego rozkazy.

Zdaniem starosty zawinili ludzie wojewody
- Wojsko próbuje znaleźć kozła ofiarnego tej sytuacji - mówi Zdzisław Gamański. - Nie będę nim ja. Jak mogę dysponować żołnierzami, skoro na korespondencji ze sztabem wojewody wyraźnie jest zaznaczone, że będę miał ich na czas określony, do 22 w środę? Ponadto, od nas pierwszy wniosek poszedł bez wskazania godzin. To oni przysłali wzór, jak go wypisać. Skoro żołnierze od kilku dni są w mojej dyspozycji, to czemu ich dowódca nie pyta, gdzie są potrzebni? Po co miałbym wnioskować o ich odwołanie, skoro nie wiem, że ich mam? Ppłk Lis chyba dawno nie dowodził wojskiem, bo abym ja to robił muszę dostać decyzję. Ale jej nie mam i on powinien to wiedzieć.

W sobotę starosta skontaktował się z Urzędem Wojewódzkim.
- Dzięki dociekliwości "Gazety Pomorskiej" to żołnierze będą monitorowali nasze wały - cieszy się starosta. - W sztabie wojewódzkim popełnili błąd. Nie powiedzieli, że minister dał zgodę, bym dysponował 60 żołnierzami tak długo, jak potrzebuję. Wójt gminy Chełmno wziął już 40. Na szczęście, nasi wójtowie i burmistrz sprawnie sobie radzili i bez żołnierzy. Nie zwrócę się o odwołanie wojska póki samorządowcy nie powiedzą, że jest im zbędne.

- To nie nasz błąd. O wojsko nie prosi się na godziny, ale na okoliczność potrzeby operacyjnej, a ta nie wygasła - mówi Lech Kubera, zastępca dyrektora wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Choć żołnierze w środę o godzinie 22 zeszli z wałów, to w następne dni byli w dyspozycji starosty. Skoro o tym nie wiedział, to został źle poinformowany lub źle usłyszał.

Udostępnij

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

ż
żołnierz
telefon w nocy z jednostki ogłoszony alarm POWÓDŹ wszyscy co dostali telefon i Ci co powiadomieni byli przez kolegów szybko zebrali się i do jednostki i wyjazd w rejon 7godzin i na miejscu (na co było 48) każdy przygotowany na najgorsze i największa harówę a tu nic i wyczekiwanie każdy dopytuje się przełożonych kiedy wyjazd na wały na pomoc ludziom a tu dochodzi wiadomość do nas że wojewoda wiedział o nas a nie powiadomił reszty i dlatego tak wyszło w końcu wyjazdy i pomoc ale zbyt późno każdy z nas rozgoryczony i wkur... że nie mogliśmy bezpośrednio pomóc w chwili zagrożenia jeb... biurokracja kiedy to się zmieni nie miejcie pretensji do żołnierzy bez rozkazu nam nie wolno a wbrew sąd i więzienie. widziałem i rozmawiałem z ludźmi i wiem że maja do nas za złe że nie pomogliśmy jak byliśmy najbardziej potrzebni ale dziękowali że jesteśmy i pomagamy chociaż tak.Pozdrawiam wszystkich
s
swój
W dniu 03.06.2010 o 09:29, żołnierz napisał:

wszyscy macie racje siedzielismy na tylkach i nic nie robilismy gdyz nie bylo komu podjac decyzji czy jestesmy potrzebni czy nie i szczerze wam powiem ze nie milo sie slucha czy czyta o tym ze mieszkancy sa nieprzychylnie nastawieni do wojska pojechalismy tam zeby pomagac jak pojechali chlopaki pod grudziac i pomagali to przyjechal wojewoda i wielkie pretensje byly co tu wojsko robi wiec niewiem o co chodzi


panie żołnierz jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze ....no i oto że gdyby urzędnik ponosił odpowiedzialność za decyzje lub ich brak - to grało by i buczało..... a tak jest jak jest i inaczej nie będzie
ż
żołnierz
wszyscy macie racje siedzielismy na tylkach i nic nie robilismy gdyz nie bylo komu podjac decyzji czy jestesmy potrzebni czy nie i szczerze wam powiem ze nie milo sie slucha czy czyta o tym ze mieszkancy sa nieprzychylnie nastawieni do wojska pojechalismy tam zeby pomagac jak pojechali chlopaki pod grudziac i pomagali to przyjechal wojewoda i wielkie pretensje byly co tu wojsko robi wiec niewiem o co chodzi
X
XYZ
W dniu 01.06.2010 o 11:53, rolnik ignorant napisał:

żołnierze są tak samo zdenerwowani(mówiąc łagodnie) jak mieszkańcy miasta i okolic...zamiast szukać winy u zwykłych szwejów zapytajcie kto wydaje im rozkazy, to nie jest praca cywilna gdzie jak pracownikowi sie coś nie podoba to wychodzi i tyle...to są całkiem inne realia i konsekwencje...a tu zołnierze slyszą ze mieszkańcy są do nich niemiło nastawieni...nikt sie temu nie dziwi...ale ludzie błagam...kierujcie swoje pretensje tam gdzie powinny być kierowane a nie do 300 niczego winnych i tez zdenerwowanych tym wszystkim ludzi z ktorych większość jest po 300-400 km od domu i od miesięcy nie widzieli rodzin....nie tędy droga...


od 3 tygodni dokładnie nie widzieli rodzin.We mnie też się gotuje kiedy widzę jak panowie w mundurach chodzą po mieście ,piją alkochol i psują renomę jednostki w Chełmnie.Nie każdy wie ze przyjechali tu "tym czasowo".Niech się chociaż jakoś zachowują.
c
czytacz
ja też czytałem ten artykuł i nasuwa mi się takie oto spostrzeżenie ---nie dość że nie było rozkazu pracuj to gdzieniegdzie nie było też rozkazu ,,myśl a indolencją i brakiem zdecydowania i bublami zalegającymi w przepisach lub też ich miałkością można by uszczelnić spory kawał wałów na Wiśle
r
rolnik ignorant
żołnierze są tak samo zdenerwowani(mówiąc łagodnie) jak mieszkańcy miasta i okolic...zamiast szukać winy u zwykłych szwejów zapytajcie kto wydaje im rozkazy, to nie jest praca cywilna gdzie jak pracownikowi sie coś nie podoba to wychodzi i tyle...to są całkiem inne realia i konsekwencje...a tu zołnierze slyszą ze mieszkańcy są do nich niemiło nastawieni...nikt sie temu nie dziwi...ale ludzie błagam...kierujcie swoje pretensje tam gdzie powinny być kierowane a nie do 300 niczego winnych i tez zdenerwowanych tym wszystkim ludzi z ktorych większość jest po 300-400 km od domu i od miesięcy nie widzieli rodzin....nie tędy droga...
G
Gość
W dniu 31.05.2010 o 16:52, meryl napisał:

No tak teraz mamy armię zawodową .Nie ma już poboru i wszczyscy żołnierze którzy pomagają w powodzi to zawodowcy i obowiązuje ich trochę inny system jak tych z poboru i jest ich dużo mniej.Żal poboru ale młodzież nierzadko z tych zalanych terenów aż skakała do góry-gdy zniesiono służbą zasadniczą - teraz by się właśnie przydali.

m
meryl
No tak teraz mamy armię zawodową .Nie ma już poboru i wszczyscy żołnierze którzy pomagają w powodzi to zawodowcy i obowiązuje ich trochę inny system jak tych z poboru i jest ich dużo mniej.Żal poboru ale młodzież nierzadko z tych zalanych terenów aż skakała do góry-gdy zniesiono służbą zasadniczą - teraz by się właśnie przydali.
b
bolus
Zaraz wszyscy usłyszymy, że winna jest .... powódź. Bo gdyby nie ona nie było by problemu kto kiedy gdzie i z czyjego polecenia.
f
falcon
No i trzecia wojna minęła, a żołnierze ją przespali z winy gównodowodzących.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska