Chełmno. Starsi ludzie nie lubią swoich rówieśników

Wykładowca Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, prof. dr hab. Janusz Trempała, zainteresował słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku wykładem "U progu rewolucji społecznej ludzi starzejących się".

- Możemy się spodziewać rewolucji, której sprawcami będzie pokolenie powojennego bumu noworodków - mówił prof. Trempała. - W latach sześćdziesiątych zbuntowali się przeciwko dorosłym, doprowadzili do zmian w kulturze krajów zachodnich, występując w imię obrony swoich praw, przeciwko ograniczaniu ich. Pamiętamy zdjęcia z manifestacji młodzieży, okupacji uniwersytetów, płonący Paryż z 1968 roku i marzec tegoż roku w Polsce, gdzie też wystąpiono w imię wolności i domagając się praw. To pokolenie obecnie starzeje się i zaczyna występować w imię pogwałconych praw ludzi starzejących się. Na razie przybiera to łagodne formy, ale nie można wykluczyć bardziej radykalnych protestów.

W USA powstały "szare pantery", są agresywni i odwołują się do dawnych symboli haseł.
- A w Bydgoszczy mężczyzna przykuł się kajdankami do fotela, bo miał zasługi, a nie miał za co żyć - dodaje prof. Trempała. - Protestował. Z raportu Eurostatu wynika, że Polska należy do krajów europejskich w najwyższym stopniu zagrożonych starzeniem się. Ma więc kto protestować.
A takie tendencje wymuszają zmiany społeczne i ekonomiczne. Stąd dyskusje o wydłużeniu wieku emerytalnego.
- Nie jest przyjemnie należeć do tej grupy, te osoby mają powód do niezadowolenia - zaznacza wykładowca. - Są dyskryminowani, a ich potrzeby marginalizowane. Postrzega się ich jako słabych, stetryczałych, aseksualnych, już kończąc 50 rok życia mają problem ze znalezieniem pracy.
Profesor ze studentami zajął się problemem ejdżyzmu, czyli dyskryminacji ze względu na wiek. Wyniki były zaskakujące.

- Okazało się, że grupy ejdżystów tworzą starsze osoby i czym starsze tym gorsza postawa wobec starszych i starzenia się - relacjonuje efekt badań. - To mechanizm obronny, a wynika z tego, że te osoby nie akceptują własnego starzenia się, wolą przebywać z młodymi. Boją się, że będąc wśród starzejących się, staną się tacy sami. Znalazła się też grupa osób, które uważały, że ludzie starzejący się są fajni, użyteczni społecznie, ale... nie chcą mieć z nimi nic wspólnego.

Naukowiec wskazuje, że w każdym wieku można się rozwijać. I do tego zachęca.
- Pojawia się nowa jakość życia psychicznego - dodaje. - Lepiej radzimy sobie z chorobami. Wzrasta inteligencja pragmatyczna, potracimy sprawność ale nie zdolności zapamiętywania. A to można ćwiczyć. Mama kolegi, starsza pani, gdy została sama twierdziła, że nie zapamięta nawet numeru do niego, nic nie pomoże, gdy zapiszą dużymi literami na kartce, bo ich nie wybije w telefonie. Więc kolega przyjeżdżał do niej kilka razy dziennie. Kiedyś w nocy dzwoni telefon, kolega odbiera a tam mama oznajmiająca: przyjeżdżaj, bo źle się czuję. Wniosek: jak potrzebowała, to znalazła i numer i zadzwonić potrafiła.
Profesor mówił o zagrożeniach dla osób starszych
- Trzeba tworzyć instytucje chroniące ich prawa, pilnie przeprowadzić reformę ubezpieczeń, bo kto utrzyma grupę starych ludzi - mówił. - Polaków było 40 milionów, jest - 38, gwałtownie maleje liczba młodych do 19 roku życia. Na to nakłada się wydłużenie życia. Ale też stworzyć grupę ludzi, która sama się utrzyma, będzie niezależna od państwa.