Na Popowskiej Kępie jest kilka domów. Budynki nie zostały zalane, ale dojazdu do nich nie ma, bo wszystkie drogi zalała wysoka Wisła. Jedyna osoba, która została w osadzie, 60-letnia kobieta wezwała pomoc, gdy skończyły się jej zapasy żywności.
Ewakuować kobietę można było wyłącznie za pomocą łodzi. Akcję dziś (piątek) w południe przeprowadzili strażacy i strażnicy miejscy.
- Kobietą zaopiekował się jej syn mieszkający w pobliskiej wsi - mówi Hieronim Saran, rzecznik straży pożarnej z Chełmna.
Chełmińscy strażacy wciąż mają wiele pracy związanej z wysoką wodą Wisły. Ewakuacja potrzebna była jednak tylko w tym jednym przypadku.