Chełmno. Większością głosów rajcy zdecydowali o tym, by nie dzielić podmokłego terenu i sprzedać go

O podział terenu, zanim pójdzie "pod młotek" zapytał radny Władysław Knap

Można zmienić plan

- Działka ma ponad cztery tysiące dwieście metrów, można by ją podzielić, zrobić cztery po tysiąc metrów każda - mówił rajca.
- Według planu zagospodarowania przestrzennego nie jest ona przeznaczona do podziału geodezyjnego - wyjaśniła Ewa Augustyniak-Babicz, kierownik Referatu Mienia Komunalnego. - Przeznaczona jest pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną i usługową z obiektami i urządzeniami towarzyszącymi.
- Czy urzędnicy obliczyli czy zysk nie byłby większy, gdyby działki zostały podzielone? - pytał radny Michał Wrażeń. - Bo w planie to chyba może zmienić? Bo kupiec przyjdzie i pokaże, że zmieni.
Burmistrz Mariusz Kędzierski tłumaczył, że przecież radni mogą dokonywać zmian w planie.
Były też inne pomysły.
- Zmienić plan i przeznaczyć pod budownictwo komunalne - proponował Maria Rostek. - Brakuje takich miejsc, jestem za tym, by nie sprzedawać.
Tadeusz Jagodziński, zastępca burmistrza tłumaczył, że do sprzedaży wystawiony zostanie podmokły grunt, który nie nadaje się na budownictwo komunalne.
- Można tam postawić baraki - wyjaśnił. - Dojazd jest od ulicy Wiklinowej. Można działkę podzielić na cztery, ale trzeba doprowadzić sieć wodno-kanalizacyjną do każdej części, zrobić drogę, doprowadzić energię, całe uzbrojenie. A to wąski długi kawałek terenu podmokłego. Okazać by się mogło, że więcej się włoży niż otrzyma ze sprzedaży. Rzeczoznawca wycenił ją na 181 tysięcy złotych.
- Nie wiadomo, gdzie ta działka jest, nawet mapki nie dołączono - zauważył radny Tadeusz Gzella.
- Mam dylemat, bo liczyłem, że burmistrz powie dziś stanowczo, że pieniądze ze sprzedaży tej działki są potrzebne - dodał radnyZiemecki. - Skoro mówi, że możemy zmienić plan, nie jest stanowczy, to jestem przeciwny.
- Nic nowego nie powiedziałem, wiadomo, że radni mogą zmienić plan - odparł burmistrz.

Metr bez zmian

- Miasto dostałoby więcej za metr, gdyby była podzielona? - pytał radny Janusz Błażejewicz.
Ewa Augustyniak - Babicz zapewniała, że cena byłaby ta sama - 38 złotych za metr kw.
Radny Jan Jurczak przyznał, że teren Nad Groblą ma kiepskie sąsiedztwo - bajorka i na zbicie kokosów nie ma tu co liczyć.
- Kto chciałby budować dom na wąskim pasku z ogrodzeniem pod oknami? - mówił. - To, że burmistrz nie przedstawił, na co przeznaczy pieniądze, to dobrze - nie dzieli skóry na niedźwiedziu. Uwierzmy, że to co przedstawia jest w interesie miasta.
Ostatecznie większością głosów (10 za) radni zdecydowali o sprzedaży działki w przetargu ustnym nieograniczonym. Cena wywoławcza to 183 tys. złotych.