W ubiegłym tygodniu, przez kilka dni w Chełmnie gościli belfrzy z Hann.Munden.
Lata lecą, a oni współpracują
- Projekt "Europejskie spotkania" od szesnastu lat obejmuje młodzież, zaś od dziesięciu lat - także wymiany nauczycieli - mówi Małgorzata Giżyńska. - Hann.Munden to partnerskie miasto Chełmna, natomiast nasza szkoła jest związana partnerską umową z Grotefend-Gymnasium. Na obchodach piętnastolecia współpracy się nie spotkaliśmy, więc podsumowań dokonaliśmy w jej szesnastym roku. W każdej wymianie uczestniczy po kilkunastu nauczycieli. Europejskie Centrum Wymiany Młodzieży pozyskuje pieniądze z Fundacji Współpracy Polsko - Niemieckiej w Warszawie, ze Starostwa Powiatowego i z Urzędu Miasta.
Podczas podsumowującego spotkania nie zabrakło emerytowanej nauczycielki - Marii Budnik-Reiman, która od początku organizowała wymiany, a teraz je podsumowała.
- Kiedy ja, polonistka, pierwszy raz jechałam do Hann.Munden, óczesny dyrektor szkoły Władysław Plak, przekonywał mnie: "Nie martw się, tam co drugi mówi po polsku" - opowiadała Budnik-Reiman. - Po powrocie dyrektor zapytał mnie "Jak było?". Odpowiedziałam szczerze, że to nieprawda, co mówił, a on mi na to "Jak ja byłem, to mówili". A był tam z Marią Rafińską, która mówiła po niemiecku, dyrektor Plak po polsku i w ten sposób co drugi mówił po polsku.
Właśnie szlifowanie języka, zdaniem nauczycielki, było początkowo głównym celem wymian.
- Jednak w pierwszych latach wcale nie języka niemieckiego, ale angielskiego - podkreślała. - Dopiero później doskonalili niemiecki, wiedzę o kulturze, historii. Padało wiele pytań od młodzieży, dlaczego mówimy o Holocauście. Jednak tak my, jak i strona niemiecka, chcieliśmy by najmłodsze pokolenie poznało historię - wspólną dla obu narodów.
Międzynarodowe śluby i sadzenie drzew
Budnik-Reiman wskazywała na głębokie przyjaźnie, jakie i ona i jej uczniowie zawierali przez te lata z zachodnimi sąsiadami, a także na wesela, na których - dzięki tym wymianom - mogła tańczyć.
- Podczas pierwszej wizyty Niemcy zrobili nam niespodziankę i Asia Derebecka została matką chrzestną kajaka - wspominała nauczycielka. - W Hann.Munden poznała Andreasa i dziś są małżeństwem z wymiany.
Nauczyciele, podobnie jak młodzież, odwiedzali się wielokrotnie.
- Porównywaliśmy programy nauczania - mówi pani Maria. - Od Niemców otrzymaliśmy wyposażenie do pracowni komputerowej, pomoce dydaktyczne. Kiedyś przywieźli nam klon, który zasadziliśmy w ogrodzie obok szkoły. Rośnie do dziś.Mam nadzieję, że modrzew polski, który otrzymali od nas - także. Skoro drzewka mają się dobrze, to są odzwierciedleniem naszej współpracy, która rozwija się równie szybko.
Konsul generalny Niemiec Joachim Bleicker, który przyjął zaproszenie dyrektor Giżyńskiej, gratulował długoletniej współpracy.
Następne spotkanie nauczycieli zaplanowano na 2012 rok w Hann.Munden.