Bydgoski Rower Aglomeracyjny ruszył 1 kwietnia. Przypominamy, że zanim zrobimy to po raz pierwszy, musimy zarejestrować się na stronie www.bra.org.pl i zapłacić minimum 10 złotych.
Pierwsze dni funkcjonowania Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego pokazują, że mieszkańcy polubili tę nową formę komunikacji. - Mamy już ponad 5 tysięcy zarejestrowanych użytkowników, a każdego dnia ich liczba zwiększa się o kolejny tysiąc - informuje Marcin Jeż, prezes firmy BikeU, operatora systemu BRA.
Przeczytaj: Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o Bydgoskim Rowerze Aglomeracyjnym [infografika]
Do tej pory zanotowano w Bydgoszczy aż 7,5 tysiąca wypożyczeń. Z danych wynika, że średnio co pół minuty wypożyczany jest rower. - Biorąc pod uwagę, że od 1 kwietnia pogoda była raczej kiepska to absolutny rekord. Opole chwaliło się, że po 2 tygodniach było 5 tysięcy wypożyczeń, ale jak pokazuje przykład Bydgoszczy, taki wynik można bez problemu pobić - dodaje prezes firmy BikeU.
Ponieważ rower miejski cieszy się tak dużym sukcesem, operator zdecydował o ustawieniu w stacjach większej liczby rowerów. Początkowo planowano, że jednośladów będzie 310, obecnie ich liczba wzrosła do 325.
Na szczęście do tej pory nie zanotowano incydentów związanych z dewastacją rowerów czy ich kradzieżą.
- Budująca jest reakcja mieszkańców. Kiedy zauważyli nieprzypięty rower już po 6 minutach był telefon na policję i naszą infolinię 52 523 28 00 , że jednoślad stoi luzem - wyjaśnia Marcin Jeż.
Z 31 istniejących stacji najpopularniejsze są te na Starym Rynku, Wojska Polskiego/Magnuszewska, al. Mickiewicza, Solskiego/Ugory, Sułkowskiego/Czerkaska. Najmniej chętnie korzystamy na razie ze stacji Fordońska/Wyścigowa.
Zobacz: Gdzie wypożyczyć bydgoski rower aglomeracyjny? [mapa]
Tymczasem w związku z uruchomieniem Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego, prezydent Rafał Bruski apeluje do strażników miejskich, by ci byli w najbliższym czasie bardziej pobłażliwi dla rowerzystów i skupili się na ich edukacji, a nie karaniu.
Arkadiusz Bereszyński, rzecznik municypalnych, zwraca uwagę, że efektem ponad połowy wykroczeń i tak są pouczenia. - Nie ma więc mowy o jakimś szczególnym zamiłowaniu strażnikow do wystawiania mandatów - mówi. Zwraca też uwagę, że każda interwencja jest oceniana przez strażnika indywidualnie. - Zastrzegamy sobie więc adekwatne reagowanie do sytuacji. Inaczej potraktujemy jazdę rowerem po pustym chodniku, a inaczej przypadek potrącenia pieszego przez rowerzystę na chodniku - dodaje Arkadiusz Bereszyński.