- Nie widzę większej różnicy w polskim i rosyjskim węglu, poza tym, że jest dużo taniej - dodaje nasz Czytelnik.
„Ja osobiście mam dokładnie w (niecenzuralne słowo - przyp. red.) skąd pochodzi opał, który kupuję! Ważne jest tylko, by był dobry i żeby był tani - a wszystko inne mnie nie obchodzi! Jestem przekonany, że większość detalicznych odbiorców węgla myśli tak jak ja. Mogę ewentualnie zapłacić odrobinę drożej za gwarancję, iż kupuję dobry opał - ale nigdy za to, że jest on polski, ruski, czeski czy australijski!” - pisze na forum Strefy Biznesu użytkownik Palacz w piecu.
”Tona wegla 900 złotych, a moja pensja 1200 złotych miesięcznie... czyste kpiny” - denerwuje się internauta Giepard.
„Ostatni raz tonę węgla kupiłem w 2004 roku za 380 złotych” - dodaje użytkownik Buba. „Potem zainwestowałem dwa tysiące złotych w rębak do gałęzi, wymieniłem piec centralnego ogrzewania. Tego starego opału mam jeszcze z połowę i śmieję się rubasznie czytając, że wybieramy ten z importu, bo tańszy.”
Więcej zalet ma nasz rodzimy węgiel
- Polski węgiel jest lepszy, między innymi ze względu na kaloryczność - mówi Jacek Frankowskiz Węglokoks-Bis w Toruniu. - Gdy sprowadzaliśmy jeszcze ten z Rosji cena tego importowanego była dużo korzystniejsza, nawet 200 złotych na tonie niższa przy węglu grubym. Jednak już go nie sprowadzamy. Ten z ostatnich transportów nie chciał się palić. Przypuszczamy, że gdzieś po drodze u dostawcy był z czymś mieszany.
- Różnica między węglem polskim a tym z Rosji to obecnie około 100, a nawet ponad 100 złotych na tonie - podaje Aleksandra Wesołowska, właścicielka składu „Płomyk” w Modzerowie pod Włocławkiem, który w swojej ofercie ma ten rodzimy, jak i ze wschodu. - Nasz surowiec jest lepszy. Lepiej się spala, nie zostawia tylu pozostałości. Za to wschodni też nie jest zły, no i jest tańszy.
- Klienci nie bronią się i testują tańsze opały ze Wschodu - opowiada właścicielka „Płomyka”. - Jak się przekonają, to kupują dalej. Wszystko zależy od pieca, jak się opał spala.
- Jakość węgla z Rosji ostatnio poprawiła się – dodaje pani Aleksandra. - Kiedyś były w nim kamienie. Teraz ich nie widać. Importerzy starają się o klientów.
Bez patriotyzmu gospodarczego
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, od stycznia do października 2014 roku eksportowaliśmy z Polski 7 607 833 ton węgla, brykietów, brykietków i podobnych paliw wytwarzanych z węgla. Natomiast w tym samym czasie sprowadziliśmy do kraju 8 500 782 tony tego produktu.
- W Polsce jest bardzo silny import węgla - mówił w radiowej Jedynce Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. - 87 procent decyzji w zakresie zakupu węgla są podyktowane wyłącznie kryterium ceny.
- Na razie się to nie zmieni - uważa Tomasz Andrzejewski. - Póki będzie brakowało ludziom w portfelach, będą wybierali tańsze jedzenie, ubrania i opał.
Jak rozpoznać dobry surowiec w składzie
- Słabe polskie węgle kamienne są szaro-czarne - podają eksperci portalu Czyste Ogrzewanie. - Mają wyraźnie warstwową strukturę i łatwo się kruszą, nawet od upuszenia z ręki na beton. Złotawe paski to również cecha węgli o niskiej kaloryczności. Im bardziej smoliście czarny i błyszczący węgiel, tym bardziej kaloryczny.
Co do zawartości popiołu, to w bryłach węgla nie powinno być widocznych białych pasków. To przerosty kamienia. To strata kupującego, bo płaci za kamień, zamiast za węgiel.
