https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chirurg oskarżony w sprawie śmierci Gracjanka

(M)
sxc
Chirurg Marek M. z Bydgoszczy odpowie przed sądem za podanie dziecku zbyt dużej dawki leku znieczulającego. 3 - letni Gracjan zmarł w 2002 roku na stole operacyjnym.

pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Dramat rozegrał się w Prywatnym Centrum Medycznym "Medic" w bydgoskim Fordonie - dokładnie 13 września 2002 roku .

Dziecko poddane było rutynowego zabiegowi sprowadzenia niezstąpionego jąderka do moszny i operacja stulejki. Jeszcze tego samego dnia mama miała zabrać synka do domu.

- Oddałam w ręce lekarzy zdrowe dziecko, dostałam martwe. Co się stało? Jak to możliwe? Muszę znać prawdę - mówiła wtedy zrozpaczona matka.

Podczas prokuratorskiego śledztwa okazało się, że lekarz podał chłopcu zbyt dużą dawkę środka znieczulającego, co doprowadziło do zapaści. Reanimacja Gracjanka nie powiodła się.

Teraz Markowi M. grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia - dowiedzieliśmy się w bydgoskiej prokuraturze.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~Krzysztof~
wspolczuje matce Sp Gracjanka
F
F.
Tyle lat trzeba było czekać ,że koledzy lekarza zwani biegłymi sądowymi i inni z branży raczyli cokolwiek uchylić prawdy na temat jego "umiejętności"?

Pewnie przeszkodą był jak zwykle kodeks etyki lekarskiej zabraniający żle oceniać kolegę po fachu.
Tym sposobem największy leń ,patałach może liczyć na obronę szefa z tytułami ,kolegów w Izbie Lekarskiej .

Utraconego życia nic już nie powróci, podwójnego bółu rodziny, poczucia bezsilności , wsciekłości,rozpaczy,goryczy,żalu zapewne towarzyszącemu rodzinie przez tyle długich lat.

Polska będzie postrzegana jako kraj gdzie obowiązuje prawo buszu przez pokrzywdzonych i cywilizowany świat ,dopóki takim "fachowcom" medykom włos z głowy nie spadnie i nadal będą czuć się bezkarni.

Każda taka sytuacja daje przyzwolenie na popełnianie kolejnych błędów spowodowanych nieuwagą ,lenistwem ,olewaniem pacjenta,uważaniem siebie za prawie Boga.
Dobrze ,że w tej konkretnie sytuacji ktoś jednak się opamiętał i nie uległ presji środowiska medycznego.Szkoda ,że wymagało to aż tylu lat.
Pewnie liczono ,na znużenie rodziny i wycofanie się z oskarżeń.
~ewa~
straszne
G
Gość
I to polska sprawiedliwość
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska