Objezdny sklep to częsty widok na wsi. - Już jest - _woła czterdziestoletnia kobieta, widząc samochód i biegnie przez most. - _Były już klaksony. Muszę szybko dojść, bo odjadą.
_W wyznaczonym miejscu, przed sklepem z pieczywem na kółkach stoją kobiety z siatkami. Każda bierze kilka bochenków. - _To taka wygoda - _mówi jedna z nich. - _Całe szczęście, że tu jeżdżą.
Chleb pod domem
(kl)

Chleby już w siatkach. Zakupy w Jonkach trwały pięć minut.
Gospodynie z Jonek nie muszą rankiem wędrować po chleb do pobliskiej Zielonej Chociny. Dwa razy w tygodniu kupują go prosto z samochodu.