- Nic nie wiedziałem - zaklinał się Finster. - To dla mnie naprawdę niespodzianka i duża radość.
A prezes "Samorządnych" Wojciech Adamowicz uzasadniał, że burmistrz Chojnic jest nie tylko urzędnikiem, który poprawnie wykonuje swoje obowiązki. Robi dużo więcej, także po godzinach pracy. Ma pomysły, zmienia Chojnice, pozytywną energią zaraża innych.
Laureat dziękował za wyróżnienie, także tym wszystkim, którzy z nim współpracują od lat. - Jestem postrzegany jako autokrata - mówił. - Ale nauczyłem się słuchać ludzi i wiele im zawdzięczam.
Były kwiaty, gratulacje i poczęstunek w restauracji "Sukiennice". Dla pań - lampka wina, dla panów piwo - fundowane przez zdobywcę pierścienia, który, niestety, nie mógł zbyt długo świętować triumfy, bo obowiązki wzywały go do Krojant.