Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice Być dyrektorem 20 lat i zaskarbić sobie serca, to wielka sztuka

MARIA EICHLER
Lucyna i Wojciech Pawelscy mieli do Jana Klepina serię zabawnych pytań
Lucyna i Wojciech Pawelscy mieli do Jana Klepina serię zabawnych pytań Maria Eichler
- Najgorzej było wbić Janka w garnitur - śmieje się Marek Wituszyński, przyjaciel Jana Klepina. - Chciał przyjść na rzekomy wieczorek literacki w koszuli i sweterku, bo nic nie wiedział, że to feta na jego cześć.

Więc zaklinała go żona, zaklinał tata, żeby jednak ubrał się elegancko. Udało się. Przygotowywana w całkowitej konspiracji impreza za sprawą nauczycielek Marzeny Skwierawskiej i Bożeny Sułkowskiej miała niecodzienną oprawę i taki sam klimat.

Jubilat, pełniący już 20 lat funkcję dyrektora Zespołu Szkół Kształcenia Ponadgimnazjalnego, zasiadł na krześle, a przed nim pojawiali się coraz to nowi goście - z wspominkami, gratulacjami, kwiatami i prezentami. I ta procesja nie miała końca...

Jak stwierdził na samym początku prowadzący benefis Tytus Czapiewski, dyrektor Klepin ma to szczęście, że jest uwielbiany przez uczniów i przez nauczycieli. Z prezentacji na ekranie wynikało, że nie było to maślenie. - Lepszego dyrektora w Chojnicach nie ma - to mogłaby być pointa wszystkich wypowiedzi...

Nasz kolega po fachu, Radek Osiński, też uczeń "rolnika", przygotował minirecital gitarowy, m.in. z piosenką o wiośnie...bo ta ciągle gości w głowie dyrektora. Wojciech Kapelański, rektor Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy chwalił najlepszego absolwenta i doktoranta uczelni. Elżbieta Kempińska wspominała praktyki ze zbieraniem buraków w słotną jesień...Starosta Stanisław Skaja błysnął anegdotą, jak go kiedyś przeraziła skromność dyrektorskiego gabinetu Klepina i jak dopiero polecenie służbowe zmieniło to wnętrze. Tomasz Kroplewski, teraz Top Model 2010, kiedyś zbuntowany uczeń, wyznał, jak to nie cierpiał szkolnego drylu i zmiany obuwia, jak to miał dosyć szkoły, którą teraz wspomina jednak z wdzięcznością. Niegdyś polonistka Jolanta Kowalska miała dla Jana Klepina wiersze, a ks. Jerzy w imieniu leżącego w szpitalu ks. Kazimierza Matyi odczytał list pochwalny o jubilacie, w którym nazywał go dobrym człowiekiem, przewodnikiem młodzieży, obywatelem, chrześcijaninem. Jako "wierszoklecha" dedykował mu też parę strofek. Paweł Kubiszewski, jeden z uczniów opowiedział przecudną historię o starym okręcie i kapitanie Długim Johnie Silverze...Zbigniew Szczepański gratulował dwudziestolecia swojemu koledze ze studiów jako dwudziestoletni już wójt, a Lucyna i Wojciech Pawelscy, też przyjaciele z czasów studenckich przeegzaminowali Jana z tego, co pamięta z tamtych lat. Robert Skórczewski, kiedyś uczeń, przywiózł w podarunku "Dzieje Brus", a nie sposób wymienić wszystkich innych, którzy zabierali głos, śpiewali, tańczyli i grali dla Jana Klepina.
Zanim podano tort, jeszcze w długiej kolejce czekali ci, którzy chcieli uścisnąć mu dłoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska