Sprawa wlecze się już od przełomu sierpnia i września ub.r., kiedy spółdzielnia złożyła do urzędu miejskiego wniosek o wydanie tzw. warunków zabudowy. Niestety, mimo początkowych zapewnień, że otrzymają je najpóźniej do 12 listopada, dostali je 22 lutego. - Zgodnie z prawem powinniśmy otrzymać decyzję w ciągu trzydziestu dni - mówi dziś "Pomorskiej" Jakub Chmurzyński, prezes spółdzielni. - Czekaliśmy znacznie dłużej.
Od lutego minęło kilka miesięcy, a spółdzielnia wciąż stoi na początku drogi. Nie ma warunków zabudowy, w tej sytuacji nie może nawet ogłosić przetargu na opracowanie projektu. Jedyne co ma, to wstępna koncepcja osiedla sprzed ponad roku. I zgoda spółdzielców na budowę osiedla (przeważyło siedem głosów).
- Do lutowej decyzji urzędu miejskiego wpłynął protest sąsiedzki z okolicznych ogródków - informuje Chmurzyński. - Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, który skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia do urzędu miejskiego.
Urzędnicy zażyczyli sobie trochę większych map, a spółdzielnia, jak przyznaje Chmurzyński, dostarczyła je z lekkim poślizgiem. Powód? Natłok wielu innych spraw na Młodzieżowej. Trzeba było złożyć nowy wniosek, czyli rozpocząć procedurę od nowa. To było jednak w kwietniu. - Czy spółdzielnia może liczyć na odpowiedź w lipcu, najpóźniej w sierpniu? - zapytaliśmy Jacka Marczewskiego, dyrektora wydziału gospodarowania przestrzenią i nieruchomościami urzędu miejskiego w Chojnicach. - Tak, ten termin jest realny - odpowiada. - Dziwię się, że spółdzielnia porusza tą sprawę na łamach prasy. Nie jest naszą intencją przedłużanie postępowania. Mamy dużo pracy, a procedury są czasochłonne i żmudne.
Przeciwko budowie osiedla odwołało się pięć osób z pobliskich działek. Nie chcą mieć w sąsiedztwie bloków.
Zgodnie z koncepcją, mają powstać cztery budynki w zwartej zabudowie. Czterokondygnacyjne i podpiwniczone z 148 mieszkaniami. 108 mieszkań ma mieć 42 metry, 24 - 65 metrów, a 16 - 75 metrów.
Spółdzielnia nie wyklucza, że inwestycja będzie realizowana etapami, po budynku.
Do tematu wrócimy.