Zwierzęta przetrzymywane w złych warunkach
Wszystko zaczęło się od anonimowego zgłoszenia, które wpłynęło do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Toruniu. Poinformowano, że na terenie Bielan ktoś przetrzymuje zwierzęta w złych warunkach. Inspektorzy z toruńskiego PIW-u przyjęli zgłoszenie i podjęli interwencję we wtorek, 4 lutego. Niestety – po dotarciu na miejsce zgłoszenie znalazło swoje potwierdzenie.
Na miejscu zabezpieczono aż 15 psów oraz jednego kota. Niektóre z psów były zwierzętami w typie rasy, o czym w mediach społecznościowych poinformowała Fundacja Najlepszy Przyjaciel, która należy do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu.
– W dniu wczorajszym zabezpieczyliśmy aż 15 psów (m.in. w typie bernardyna, labradora, buldoga francuskiego czy west highland white terriera) i 1 kota – napisało na Facebooku miejskie schronisko.
Przytulisko na Przybyszewskiego od razu przejęło zwierzęta na podstawie decyzji PIW. Nie da się ukryć, że to nagłe obciążenie dla placówki, zwłaszcza że odebrane zwierzęta nie są w najlepszej kondycji. Psy czekają wszelkie badania profilaktyczne oraz kastracja. Otyłe labradory muszą mieć zrobione RTG ze względu na krzywiznę łap, a u buldogów francuskich trzeba wykonać zabiegi okulistyczne, niewykluczone, że skończą się usunięciem gałki ocznej.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt już teraz ogłosiło pilne poszukiwanie domów tymczasowych – nie tylko dla zwierząt odebranych, ale również dla tych, które w placówce już przebywają. Miejsca nie jest wiele, a nagłe trafienie do kojców kilkunastu psów wcale nie poprawiło sytuacji na Przybyszewskiego. Uruchomiono także zbiórkę pieniężną w serwisie
Dramat trwał od miesięcy
Jak to się stało, że zwierzęta były przetrzymywane na podwórzu w skrajnie nieodpowiedzialnych warunkach? Jak długo mógł trwać ten dramat? Czy była to pseudohodowla? W sieci aż zawrzało od pytań mieszkańców miasta, którzy bardzo emocjonalnie podeszli do sprawy, nagłaśniając ją i udostępniając informację o problemie.
Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że osoba, która przetrzymywała zwierzęta, była osobą chorą i myślącą, że działa w dobrej wierze. Niestety – stało się zupełnie odwrotnie, co widać choćby po zdjęciach zamieszczonych przez schronisko. Brudne, niektóre bardzo otyłe, z posklejaną sierścią, przebywające w błocie i na sianie wśród odchodów i niezabezpieczonych przed zimnem budach… A wszystko to działo się od miesięcy.
– Nie była to pseudohodowla, zwierzęta te nie były rozmnażane. Osoba, która je przetrzymywała, jest osobą chorą. Od razu zrzekła się zwierząt i nie utrudniała odbioru – powiedziała “Nowościom” Violetta Hermann–Krupińska, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Toruniu.
Każdy, kto chciałby stać się domem tymczasowym dla odebranych zwierząt, proszony jest o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu pod numerem telefonu 56 622 48 87. Można również wesprzeć prowadzoną w serwisie ratujemyzwierzaki.pl zbiórkę. Dużą pomocą będzie również dostarczenie karmy dla zwierząt. Najbardziej przyda się karma light dla otyłych labradorów. Poszukiwani są również psi fryzjerzy dla dwóch bernardynów, których sierść jest w bardzo złym stanie.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
