Przemysław Woźniak
(fot. Daniel Frymark)
- We wtorek z okazji jubileuszu 90-lecia chóru "Lutnia" zapraszacie na koncert do bazyliki...
- Tak, bardzo starannie się do niego przygotowaliśmy, ćwicząc dwa razy w tygodniu po 1,5 godziny. Zapraszamy serdecznie na koncert, na którym wystąpi też Karolina Maczek-Rynkowska, studentka V roku Akademii Bydgoskiej przy akompaniamencie organowym Dariusza Rynkowskiego. Repertuar dość urozmaicony - od Mikołaja Gomółki po wiek XIX. Mamy nadzieję, że się spodoba.
- Udało się chórowi tak bez zawirowań doczekać 90 lat?
- W czasie II wojny światowej działalność zawieszono, ale już w grudniu 1945 r. był pierwszy koncert.
- A ilu było dyrygentów?
- Pierwszym był Józef Michalski, ale tylko przez rok, po nim nastał Franciszek Gierszewski, który prowadził "Lutnię" do 1970 r., a oficjalnie w 1973 r. prowadzenie chóru przejął po nim Franciszek Koperski, w 1995 r. - Sebastian Makowski, w 2005 r. - Piotr Pawlicki, a w 2006 r. ja.
- Czym chór może się pochwalić?
- Największe osiągnięcia miał za prof. Gierszewskiego, zdobywał wtedy miejsca na podium w rozmaitych konkursach i przeglądach ogólnopolskich, np. w 1933 r. w Bydgoszczy zajął pierwsze miejsce, a konkurentów była dwudziestka. Nie każdy też wie, że gościł w Chojnicach wybitny kompozytor Feliks Nowowiejski, który bardzo pochlebnie wyrażał się o "Lutni".
- Jak jeszcze będziecie świętować jubileusz?
- Dzięki pomocy miasta i parafii, a także pomysłowi Edmunda Pięknego w czerwcu będziemy koncertować niedaleko Ulm w Niemczech.
- A są jakieś problemy?
- Największy, że brakuje panów. Więc zachęcamy. Próby są w poniedziałki i czwartki w salce parafialnej o 19.30. Każdy może przyjść.
- Podobno będzie też okolicznościowa publikacja o dziejach chóru...
- Powinna być gotowa na dziś i bardzo dziękuję ks. dziekanowi Jackowi Dawidowskiemu nie tylko za wsparcie tego wydawnictwa, także za życzliwe finansowanie chóru. Zarys historii chóru będzie dostępny w biurze parafialnym bazyliki.