Dysleksja powoduje, że uczeń ma trudności z czytaniem i pisaniem, przez co na maturze może wypaść o wiele słabiej niż jego rówieśnik, który nie cierpi na tę przypadłość. Maturzyści mogą przedłożyć do 30 września zaświadczenia w szkołach o tym, że dotyczy to również ich. Wtedy egzamin maturalny powinien być dostosowany do ich możliwości.
Sprawdziliśmy w kilku szkołach, jak wygląda sytuacja pod tym względem.
W Zespole Szkół przy Nowym Mieście nie ma tendencji wzrostowej. - W klasach od I do III liceum mamy tylko piętnastu uczniów ze stwierdzoną dysleksją - mówi dyrektor Paweł Boczek. - W klasach maturalnych jest ich sześciu. W technikum jest to jeszcze mniejsza liczba.
Podobnie jest w II LO, gdzie pojedyncze osoby mają ten problem. - Nie ma u nas tego zjawiska na szeroką skalę - informuje dyrektorka Maria Kallas.
Także w najnowszej szkole licealnej - Akademickim LO nie ma powodów do niepokoju: - Na 31 maturzystów czterech dostarczyło zaświadczenia o dysleksji - mówi Kazimierz Jaruszewski, dyrektor placówki.