Awantura zaczęła się w momencie, gdy starostwo zwróciło się do miasta z prośbą o podział gruntu i wydzielenie działki o powierzchni ok. 600 m kw.
Głosy mieszkańców
O sprawie dyskutują mieszkańcy. - Czy to prawda, że starostwo zamierza zlikwidować tę szkołę - dopytuje Jacek Studziński. - Bo skoro chce sprzedać część boiska, to może to jest pierwszy krok...
A Mieczysław Bloch podpowiada, że może w tej sytuacji miasto kupiłoby tę działkę...
Radny powiatowy Aleksander Mrówczyński podkreśla, że czuje się rzecznikiem szkoły, bo w niej pracował, a z zawodu jest nauczycielem. - Chcemy budować społeczeństwo obywatelskie, a tych obywateli nie słuchamy - podsumowuje z przekąsem. - Władza robi to, co chce. Były warsztaty przy tej szkole, już ich nie ma. Jest "Biedronka", w której sprzedaje się alkohol. Teraz pojawia się pomysł uszczuplenia boiska. Dla mnie powstaje pytanie, co tam ma być. Czy chcemy zlikwidować tę szkołę, czy nie? Apeluję, by tego nie robić.
To nie pierwszy sygnał, że "trójka" ma pod górkę. Jakiś czas temu rozeszły się wieści, że szkołę chce przejąć Wyższa Szkoła Sopocka. Ten scenariusz się jednak nie sprawdził, bo Sopocka wyemigrowała do Gimnazjum nr 1.
Atrakcyjny kąsek
Czy coś jednak jest na rzeczy? O to zapytaliśmy starostę Stanisława Skaję.
- Potwierdzam, że myślimy o pozyskaniu atrakcyjnego gruntu w dobrym miejscu - mówi Skaja. - Pytają nas, skąd weźmiecie pieniądze na zaciągnięte kredyty. No to to jest jedna z możliwości.
Zrobiono analizę, jak wygląda powierzchnia boisk przy szkołach ponadgimnazjalnych i wyszło na to, że najgorzej jest na Dworcowej, gdzie 500 uczniów ma boisko o pow. 1000 m kw. Tymczasem "trójka" ma do dyspozycji aż 1300 m kw., a uczniów jest tu 420.
- No i zdarzało się, że na tym kawałku parkowały nauczycielskie auta - wzdycha starosta. - A my jesteśmy za młodzieżą, za tym, żeby miała wybieg. Może niekoniecznie taki duży.
Ale klamka jeszcze nie zapadła. Starosta podkreśla, że ostatnie słowo należy do radnych.