Takiego zdarzenia w Chojnicach jeszcze nie było. Dziewczyny pokłóciły się na dobre. Nie wiedziały, jak rozstrzygnąć konflikt, więc umówiły się, że rozstrzygną spór, bijąc się przy świadkach.
- Dziewczyny były w konflikcie już od dawna - mówi Renata Konopelska, rzeczniczka chojnickiej policji. - Wysyłały do siebie między innymi sms-y z pogróżkami.
Jak się dowiedzieliśmy, dziewczyny uczyły się w różnych szkołach. Umówiły się na wieczorną bitwę. Już się ściemniało, gdy stanęły naprzeciw siebie. Nie były same. - Każda przyprowadziła ze sobą 20-30 osobową widownię, która miała im dopingować - mówi Konopelska. - Walce przyglądała się więc około 50 osobowa publiczność.
Wywiązała się regularna walka. Dziewczyny na przemian zadawały sobie ciosy w twarz. W pewnym momencie jednej z bijących na odsiecz przyszło pięć lub siedem osób. - Piętnastolatka była więc bita przez kilka napastniczek - informuje Konopelska.
Dziewczyna z obrażeniami ciała, na szczęście niezagrażającymi zdrowiu, trafiła do szpitala. - Matka pobitej zawiadomiła o bójce policję - mówi Konopelska.
Policja zatrzymała dziesięć osób, w tym dwóch chłopaków.