Na zaproszenie niemieckiego bractwa kurkowego Holingen do Emsdetten wybrali się ich koledzy z Chojnic. Okazja była nie byle jaka, bo bractwo liczy już sobie sto lat, a obchody trwały trzy dni! W mieście jest dziewięciu królów seniorów, a seniorem jest ten, który minimum dwadzieścia pięć lat temu wystrzelał królestwo. Uroczystości są malownicze, bo przez trzy dni po Emsdetten spaceruje barwny korowód dwustu braci, którzy chodzą w towarzystwie orkiestr od króla do króla i raczą się piwem oraz napojami chłodzącymi. - Zabawa jest świetna, nikt się nie upija - zapewnia Grzegorz Wirkus, uczestnik wydarzeń.
Chojniczan zaprosił na to święto Reinhold Wietkamp, świeżo upieczony honorowy obywatel Chojnic, który też jest królem seniorem, a tytuł wystrzelał przed 40 laty.
Była wizyta w ratuszu u burmistrza Georga Moenikesa, który jest członkiem bractwa, a są one w Niemczech bardzo popularne. Zdarza się, że w niektórych miastach jest ich po kilkanaście. - I co ważne, należy do nich sporo młodych ludzi - zauważa Wirkus.
Sam był pod wrażeniem, jak pięknie bracia maszerują, a ostatniego dnia pobytu zachwycił się polonezem, który został wykonany jako ukłon w stronę gości z Chojnic.
Chojniccy bracia mogą więc brać przykład od Niemców i częściej pokazywać się w mieście, nie tylko na uroczystej intronizacji nowego króla i na oficjalnych uroczystościach.
Czytaj e-wydanie »