Chojnice. Galeria się buduje, a co z rondem?

We wtorek radzono o tym w starostwie. Mariusz Sobol poinformował, że nie ma jeszcze decyzji o kredycie, który ma przyznać Bank Ochrony Środowiska w Gdańsku. Ale mają one zapaść na początku kwietnia.

- Czekamy - mówi burmistrz Arseniusz Finster. A wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski dodaje, że starostwo prowadziło rozmowy z firmą, która wygrała przetarg i do 29 marca spodziewała się decyzji. Jest skłonna przystać na zwłokę. - Dajemy sobie czas do połowy kwietnia - mówi wicestarosta. - Bez udziału Mariusza Sobola najprawdopodobniej zrezygnujemy z tego przedsięwzięcia. Są dwa problemy - pokrycie kosztów udziału naszego partnera i to, czy w ogóle dostaniemy dofinansowanie, skoro schetynówkę mieliśmy budować we trzech. Społecznie także będzie to trudne do przyjęcia, żebyśmy to my mieli komuś budować drogę przy galerii.

Arseniusz Finster dodaje, że wolałby, żeby zabezpieczeniem inwestycji była promesa kredytowa niż jakiekolwiek inne rozwiązanie. - Patrzę na plac budowy przy galerii "Victoria" i widzę, że jednak cały czas się tam coś dzieje, więc to dobry znak - podkreśla Finster. - Gdyby inwestor przerwał roboty, mielibyśmy powód do zmartwienia. A tak jestem dobrej myśli.
W poniedziałek zaniepokojeni byli jednak radni miejscy.

Bartosz Bluma z klubu PiS wyczytał, że w umowie partnerskiej między starostwem, miastem i prywatnym inwestorem jest zapis, że może ona być rozwiązana bez ujemnych skutków dla stron i pytał, czy burmistrz jest skłonny nadal podtrzymywać stanowisko, że "nie zostawi starosty samego na placu boju", i skąd wezmą się środki. Krzysztof Haliżak, radny niezależny dopytywał, na jakiej działce prywatnego inwestora jest hipoteka. Burmistrz odpowiadał, że nadal wierzy w trójstronne porozumienie, bo przecież przebudowa dróg jest związana z inwestycją Mariusza Sobola. A hipoteka dotyczy nieruchomości Mariusza Sobola w Szczecinku.

Na dziś budowa ronda biszkoptowego ma kosztować 5,7 mln zł, przetarg wygrała firma ze Świecia.