CHOJNICE Jak sobie poradzić z górą plastikowych butelek

Czy pomysł się przyjmie? Czy ci, którzy często rzucają butelki w krzaki, będą chcieli się przestawić na ich zgniatanie przy pojemniku? Tego jeszcze nie wiadomo, bo eksperyment jest całkiem świeży.

- Po imprezach mamy albo wypełnione po brzegi pojemniki, albo butelki leżące dookoła nich, nikt ich nie zgniata albo dzieje się tak bardzo rzadko - mówi Zbigniew Buława, szef referatu kultury i sportu w chojnickim ratuszu. - A przecież te butelki zajmują sporo miejsca, trzeba co chwilę wywozić kontenery. To bez sensu.

Buława postanowił poszukać w internecie, czy są urządzenia pozwalające zgniatać mechanicznie bądź automatycznie butelki i znalazł takowe czeskiej produkcji. Jedno zostało już zainstalowane na stadionie Chojniczanki, drugie - na Orliku przy Lichnowskiej.

- Trzeba wyrobić nawyki - twierdzi Buława. - Nasi trenerzy uczą dzieciaki, jak z tego korzystać, obsługa stadionu też demonstruje, jak to robić.

Zapytaliśmy Andrzeja Pestkę, właściciela Zakładu Oczyszczania Miasta, czy ta nowinka może być przydatna.

- Jak przetestuję, będę wiedział - mówi Pestka. - Ja sam praktycznie nie mam możliwości, żeby to montować, ale myślę, że w szkołach byłoby to jak najbardziej potrzebne.

A Marek Wituszyński, szef Fundacji Ekologicznej Ziemi Chojnickiej i Zaborskiej podkreśla, że pomysł jest znakomity, teraz tylko uczyć prawidłowych zachowań. A więc odkręcania zakrętek, które też mogą być wykorzystywane w inny sposób - do recyklingu i rozmaitych akcji na rzecz niepełnosprawnych, oraz zgniatania butelek, które w ten sposób zajmują o wiele mniej miejsca.