Spółka w 2008 r. utraciła prawie połowę swoich rocznych przychodów, które przekraczają corocznie 100 mln zł. Finansowa restrukturyzacja pomoże jej znaleźć inwestora.
- Podpisaliśmy ugodę z bankami w sprawie opcji oraz kredytów. Zyskaliśmy rok karencji w spłacie i rozłożenie płatności na korzystne długoterminowe raty - mówi Marcin Garus, prezes Mostostal Chojnice SA.
Chojnicka firma należała niegdyś do grupy stalowej KEM, która ogłosiła upadłość. Obecny właściciel dokapitalizował Mostostal 5 mln zł. Pomagają mu też dostawcy. - Ponadto prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami branżowymi - podkreśla Marcin Garus.
Poszukiwanie inwestora strategicznego to nie jedyny plan właścicielskich zmian w firmie. Po podpisaniu ugody z bankami realny staje się termin wejścia na giełdę w 2012 r. Mostostal planował wejście na giełdę w 2007 r., jednakże kryzys, kłopoty z opcjami oraz problemy właściciela pokrzyżowały te plany. Firma liczy na co najmniej 100 mln zł., chociaż pierwotne plany były dużo wyższe. W planach jest zakup nowych maszyn oraz nabrzeża, które umożliwi produkcję konstrukcji w dużych elementach wysyłkowych, a ich scalanie ze względów transportowych jest konieczne na nabrzeżu. Znaczną część swoich mocy produkcyjnych spółka przeznacza na produkcję maszyn i konstrukcji na rynek zagraniczny.
Cieszy powrót koniunktury w branży stalowej. Portfel zamówień wart jest już dzisiaj 140 mln zł, a ciągle negocjowane są następne kontrakty z branży offshore (górnictwo morskie), produkcji wież wiatrowych i suwnic. Pozwoli to na stabilną produkcję przez co najmniej półtora roku. W portfelu jest sprzedaż maszyny o ciężarze ok. 800 ton do rozładunku wagonów, która przeznaczona jest na rynek brazylijski, czy dostawa 1000-tonowej maszyny do transportu materiałów sypkich.
Ciągle spływają też nowe zamówienia na suwnice, które są już sztandarowym produktem wytwórni. Otwarcie linii produkcyjnej suwnic w 2005 r. okazało się trafioną inwestycją.
Spółka obserwuje znaczące przebudzenie rynku nie tylko w segmencie maszyn i urządzeń, ale również w pozostałych sektorach. Dowodem tego jest pozyskanie prestiżowego zlecenia na dostawę konstrukcji do budowy mostu w Toruniu. Będzie to najwyższy most łukowy w Europie o rozpiętości łuku ponad 270 m. Warta uwagi jest skala montażu, gdyż podnoszone będą segmenty ważące 2,5 tys. ton i osadzane na betonowych filarach.
