Temat pojawił się na wczorajszej sesji rady miejskiej z powodu inwestycji planowanych przez Miejskie Wodociągi. Zmiany w uchwale wieloletniego planu rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych zostały zaopiniowane także przez dyrektorów wydziałów w magistracie. Jacek Domozych, szef wydziału budowlano-inwestycyjnego napisał, że przy budowie kanalizacji sanitarnej w ul. Waryńskiego należy uwzględnić wybudowanie fragmentu kolektora kanalizacji deszczowej i podjąć działania zmierzające do rozdziału kanalizacji sanitarnej i deszczowej z uwagi na zalewanie parku 1000-lecia.
Przeczytaj także:http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120826/GRUDZIADZ01/120829495
- Czego w tym kontekście mogą się spodziewać mieszkańcy os. Kolejarz - dociekał Rafał Mielecki z klubu PiS. - Osiedle jest z lat 70-tych, prawo po drodze się zmieniło. Czy będą karani za brak deszczówki?
Odpowiadał prezes Miejskich Wodociągów Tomasz Klemann. - Mamy problem z wodami opadowymi w mieście - przyznawał. - I obowiązek sprawdzania, jak działa nasza sieć. Jeśli ktoś podłącza deszczówkę do sieci sanitarnej, popełnia przestępstwo. Naszym obowiązkiem jest powiadomić o tym policję i prokuraturę.
Dodawał, że miasto nie ma systemu zagospodarowania wód deszczowych, bo na dobrą sprawę są tylko dwa sprawne kolektory - pod stadionem "Chojniczanki" i koło mleczarni. A na samym os. Kolejarz może być ze dwieście nielegalnych podłączeń. To, że piwnice na ul. Sobierajczyka nie tak dawno utonęły w fekaliach, stało się za sprawą przeciążonej sieci sanitarnej, do której napłynęły wody deszczowe.
- Wojny domowej u nas nie będzie - zapowiedział burmistrz Arseniusz Finster. - Będziemy rozmawiać z mieszkańcami, damy im czas na zagospodarowanie deszczówki. A nas i tak czeka uporanie się z nią jak najszybciej.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »