Przyjęli do wiadomości, że porządne boisko ze sztuczną trawą powstanie na ul. Rzepakowej, ale upominają się o kolejne.
Szefowa komisji kultury i sportu Maria Błoniarz-Górna apelowała, by uporządkować zapomniane przez wszystkich boisko przy ul. Morozowa.
Burmistrz najpierw odpowiadał, że na wszystko od razu z miejskiego budżetu nie starczy, potem jednak - gdy uświadomił sobie - że chodzi tylko o kosmetykę w tym miejscu, zapewnił, że weźmie i ten teren pod uwagę.
- Toż tam chodzi tylko o to, żeby wyrównać boisko i postawić ze dwie ławeczki, posiać trawę - wspierał Błoniarz-Górną jej kolega Edward Gabryś.
Wszyscy są też pod wrażeniem tego, co dzieje się w Szkole Podstawowej nr 3.
Pospolite ruszenie nauczycieli, dyrekcji i rodziców, by uporządkować boisko przy tej placówce, zostało potraktowane w ratuszu jako zręczny marketing zabiegania o wsparcie, ale z drugiej strony mogliby tam przecież nic nie robić i czekać, aż im spadnie z nieba.
Arseniusz Finster nie mówi "nie", ale musi rozważyć, czy uda się wysupłać z kasy 250 tys. zł. W świetle coraz bardziej obiecujących cen osiąganych w przetargach jest to całkiem realne. I szansa rośnie. Choć zapowiadana decyzja miałaby zapaść pod koniec maja.
A na koniec była mowa o jeszcze jednym boisku - przy planowanym przedszkolu na Kartuskiej. I to na pewno powstanie.