Miasto nie wspiera tego projektu gigantycznymi kwotami, bo w tym roku ma przekazać niewiele ponad 37 tys. zł, a w roku przyszłym - ponad 38 tys. zł. Całość zaś kosztuje ok. 250 tys. zł na każdy rok.
O co chodzi w tym przedsięwzięciu? O to, by ci, którzy są na garnuszku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, wzięli sprawy w swoje ręce i trafili na powrót na rynek pracy - z nowymi kwalifikacjami i umiejętnościami, a także z dobrym nastawieniem podczas poszukiwania pracy.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
W tym roku i w następnym z projektu skorzysta 80 osób. - Robimy to od kilku lat - tłumaczy Elżbieta Szczepańska, dyrektorka MOPS. - Przedkładamy ludziom propozycje i robimy coś na kształt rekrutacji. Typują też nasi pracownicy socjalni, a bywa też sami podopieczni dopytują, czy coś dla nich jest.
Szczepańska dodaje, że z programu można skorzystać tylko raz. A co MOPS ma do zaproponowania? Ten, kto zdecyduje się na podpisanie z tą instytucją kontraktu socjalnego, jednocześnie zobowiązuje się do udziału w zaplanowanych działaniach. Będą to: szkolenie zawodowe, kurs komputerowy, porady psychologa, prawnika, doradcy zawodowego, warsztaty aktywnego poszukiwania pracy, podnoszenia wiary w siebie i samooceny, podnoszenia umiejętności i kompetencji społecznych, radzenie sobie ze stresem i agresją. Jedna z osób ma być skierowana na podjęcie nauki na poziomie ponadgimnazjalnym.
W ramach projektu zostanie zatrudniony dodatkowo jeszcze jeden pracownik socjalny.
Czytaj e-wydanie »