Rodzice lub opiekunowie i ich dzieci/podopieczni uczestniczą zwykle w zajęciach organizowanych w Jarużynie przez Bydgoskie Towarzystwo Hipoterapeutyczne "Myślęcinek".
- Ale przynajmniej raz w roku, a przed pandemią zdarzało się, że dwa razy, wielu z nich przesiada się na kajaki i pod opieką doświadczonych wodniaków z Sekcji Turystyki Kajakowej Regionalnego Towarzystwa Wioślarskiego "Bydgostia", uczestniczą w spływie kajakowym. Tak właśnie było w sobotę na bydgoskim odcinku Brdy - mówi Joanna Cywińska, instruktor Towarzystwa Hipoterapeutycznego "Myślęcinek", organizatorka imprezy.
Impreza odbyła się w gościnnych progach przystani Regionalnego Towarzystwa Wioślarskiego "Bydgostia". Stąd uczestnicy wypływali w dwóch turach kajakami w krótki rejs pod prąd (niecałej 2 km) do Wyspy Młyńskiej i z prądem z powrotem (kolejne 2 km). Grupy kajakowe (w sumie 60 osób) płynęły pod komendą doświadczonego kajakarza "Bydgostii" Romana Majewicza, zaś nad bezpieczeństwem na pokładzie łodzi motorowej czuwali ratownicy Rejonowego WOPR-u w Bydgoszczy.
W przygotowaniu imprezy pomogło także Bydgoskie Centrum Informacji (czyli Informacja Turystyczna i Biuro Kongresów) organizując dwa rejsy pasażerskim stateczkiem "Słonecznik". Kajakarze i uczestnicy rejsu "Słonecznikiem" wymijali się na trasie, serdecznie pozdrawiając.
Wszyscy przepłynęli przez samo centrum Bydgoszczy – z widokiem na zabytkowe spichrze i cumującą pod nimi zabytkową barkę "Lemara", na budynek Poczty Głównej i rozbudowującą się o czwarty krąg Operę Nova.
Nikogo nie zraziła niepokojąca prognoza pogody – ani dorosłych, ani młodzieży, ni dzieci. Owszem było chłodno i pochmurno, ale deszcz nie padał i wszystkim dopisywały humory. Mało tego – podczas drugiej tury rejsów zaświeciło słońce.
