Wójtowi Zbigniewowi Szczepańskiemu niemal stanęło serce, gdy Barbara Stelmaszyk i Sebastian Kwiatkowski otworzyli pierwszą kopertę. Firma z Kobylnicy chciała za tę robotę ponad 7 mln zł. - A my nie możemy dać więcej niż 4,5 mln zł - mówił wójt.
Dalej było jednak już tylko lepiej. Firma Skanska skalkulowała prace na poziomie 4 mln 281 tys. 352 zł i 24 gr, zakład Czesława Pawłowskiego z Tucholi chciałby za nie 4 mln 664 tys. 228 zł 60 gr, a charzykowski Marbruk - 4 mln 382 tys. 891 zł i 15 gr.
Teraz trzeba poczekać z miesiąc na sprawdzenie ofert i rozstrzygnięcie przetargu. A jest to bardzo ważny odcinek wzdłuż drogi wojewódzkiej 235 na odcinku od granicy z z gminą Brusy do Klawkowa. W sumie ok. 10,5 km, część ma być wykonana w technologii asfaltowej, część z nawierzchnią szutrową.
Zobacz także: Ścieżka rowerowa z Topoli do Chojnic potrzebna od zaraz
- Założyłem się, że dostaniemy oferty poniżej czterech milionów i przegrałem koniak - ubolewał wójt. - Ale i tak cieszę się, że powinniśmy się zmieścić z naszą kwotą w budżecie. I że do przetargu przystąpiły dobre firmy, które znamy i o których wiemy, że mają doświadczenie z taką robotą.
Także wczoraj otwarto koperty na przetarg związany z nadzorem na to zadanie. Było ich aż trzynaście, najniższa oferta opiewa na 14 tys. zł, w urzędzie spodziewali się, że będzie dużo drożej.
- Tutaj widać, jaki jest głód roboty - komentuje wójt. - Euro się skończyło, Putin nas straszy i o pracę trzeba się teraz bić.
Na wyniki tego przetargu też trzeba poczekać.