Proces dotyczy pobicia ze skutkiem śmiertelnym Walerego Cz., Ukraińca, który mieszkał w Chojnicach od lat. Dwóch świadków, którzy nie stawili się w Sądzie Rejonowym w Chojnicach, zostało ukaranych mandatami po 300 zł. Sędziemu Radosławowi Wyrwasowi udało się natomiast przesłuchać trzech innych świadków oraz przeprowadzić konfrontację między dwiema innymi kluczowymi osobami: Teodorem S.(bójka, która skończyła się śmiercią Walerego, zaczęła się od nieporozumień między Teodorem S. a braćmi Danielem i Zbigniewem S.) i Rafałem P. Ze względu na to, że kolejny z zainteresowanych Jarosław O. przebywa za granicą, Teodor S. będzie się musiał stawić w sądzie po raz trzeci. Sąd chce bowiem skonfrontować także ich relację o tragicznym zdarzeniu z 14 grudnia ub.r.
Marian S. zeznał, że z okna widział uciekającego Teodora S. i podążającą za nim grupkę osób narodowości romskiej. Goniącym był młodszy z braci Zbigniew S. - Biegł z zaciśniętymi pięściami, był rozjuszony - mówił świadek.
Uciekający Teodor zatrzymał się, zadzwonił do goniącego go Roma. - Usłyszałem niecenzuralne słowo, potem zdania "Nie chcę się z tobą bić. Dzwonię po pały" - kontynuował świadek.
Z kilku relacji potwierdza się fakt, że tuż przed przyjazdem policji ojciec braci S. "chwycił kij i spokojnie szedł w kierunku swojego domu, machał nim i ścinał trawę". Na sali rozpraw poniosły go emocje i opuścił salę, mówiąc, że "tu się kręci".
Podczas procesu odtworzono także program "Sprawa dla reportera". Telewizja Polska wysłała tylko nagranie samego programu, a nie przekazała pozostałych nagrań ze stacji Canpol. Sąd ponowi wniosek o przekazanie kilkugodzinnego materiału.
20 września podczas kolejnej rozprawy przesłuchana będzie biegła psychiatra.
Udostępnij